Nasi trzecioligowcy mają atut boiska. Stalówka, Sokół i KS mają szansę na 3 punkty

Szósta w tabeli Stal Stalowa Wola w 10. kolejce zmierzy się Z Podhalem Nowy Targ, które gra w kratkę i zajmuje w tej chwili 10. miejsce w tabeli. Stalówka w tygodniu pokonała w Pucharze Polski 3:0 Stal Gorzyce, sprawdzając paru piłkarzy z drugiego planu.

- Kilku zawodników z pierwszego składu odpoczęło, bo przed nami seria ciężkich pojedynków w lidze – mówi Łukasz Surma, szkoleniowiec zespołu ze Stalowej Woli. – Pograliśmy w różnych ustawieniach, kilka bramek wpadło i mam nadzieję, że przełoży się to na mecz z Podhalem.

Sokół Sieniawa (9. miejsce) zagra z KSZO Ostrowiec, swoim sąsiadem z tabeli (8. pozycja). Sieniawianie przegrali ostatnie dwa mecze, ale w tym sezonie wygrywali już nie takie mecze i można oczekiwać, że wrócą na dobrą drogę.

- Ostatnio zanotowaliśmy wpadki u siebie, ale piłkarze nie zwieszają głów, chcą pracować. Porażki bolą, ale sama gra nie wyglądała wcale tak źle. Mam nadzieję, że wrócimy do tego, co robiliśmy na początku sezonu – mówi Arkadiusz Baran, trener Sokoła.

Wielka mobilizacja panuje w KS Wiązownicy. Piłkarze beniaminka mają dość porażek, chcą wreszcie zaksięgować jakieś punkty i robić krok w stronę środka tabeli (obecnie zajmują 17. pozycję). Drogą do tego byłaby wygrana z rezerwami Korony w Kielcach (7. Lokata).

- Poszło nam w pucharze z JKS-em, a to zawsze dobrze robi na klimat w zespole – mówi Marcin Wołowiec, szkoleniowiec beniaminka. – Kielczanie nieźle sobie radzą na początku sezonu, ale skoro potrafił tam wygrać Sokół, to po cichu celujemy też w dobry mecz i przełamanie. Brakuje nam tego szczęścia, ale chcemy coś zmienić w naszej grze, a pech nie może to trwać wiecznie.

Tylko Wisłoka zagra na obcym boisku. Dębiczanie (13. Miejsce) skrzyżują rękawice z Unią Tarnów, sąsiadką z tabeli, która ma dwa punkty mniej. Wygrana ekipy Dariusza Kantora odrzuciłaby ekipę z Parkowej od strefy spadkowej.