Razem z siostrą był wtedy na krytej pływalni. W wodzie stracił przytomność, ale ratownicy nie zauważyli, że chłopak leży nieruchomo na dnie brodzika. Odszukała go siostra, gdy zorientowała się, że nie widzi brata w basenie.
Dyżur na basenie miała wtedy dwójka ratowników. 56-letniego Józefa P. i 25-letnią Annę C. prokuratura oskarżyła o narażenie chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dziś w Sądzie Rejonowym w Krośnie rozpoczął się proces w tej sprawie. Oskarżeni nie przyznali się do winy, ale złożyli wyjaśnienia i odpowiadali na pytania. Przyznali, że z miejsc, gdzie się znajdowali, gdy Michał tonął, nie byli w stanie widzieć dokładnie, co się dzieje w mniejszej niecce basenu.
- To był wieczór, na basenie było spokojnie - mówiła Anna C. - Zbierałam deski do nauki pływania, zaniosłam je do magazynu. Na małym basenie, były 3-4 osoby, sami dorośli. Dlatego poszłam na drugą stronę hali basenowej, żeby obserwować pływających w głębszej wodzie. W pewnym momencie zorientowałam się, że przy brodziku jest zamieszanie, usłyszałam krzyk. Od razu wystartowałam w tamtym kierunku.
Anna C. mówiła, że nie pomagała w reanimacji, bo wcześniej chłopcem zajął się instruktor, który prowadził prywatne zajęcia na basenie. Próbowała wezwać pogotowie, ale się nie dodzwoniła. - Dałam moją komórkę kasjerce i jej się to udało - wyjaśniała Anna C.
Potem ratowniczka uspokajała siostrę nastolatka. Spisała dane chłopca, zatelefonowała po jego rodziców. - Od siostry dowiedziałam się, że brat chciał zrobić próbę wytrzymałościową, przepłynąć na jednym wdechu 3 długości małego basenu - mówiła Anna C. - Wyrzucała sobie, że miała brata pilnować, że nie wie, jak to się stało.
Drugi z ratowników, Józef P. przyznał, że bezpośrednio przed zdarzeniem wyszedł do toalety, a potem na korytarz przy szatniach, gdzie rozmawiał przez chwilę z jednym za stałych klientów basenu. Potem wrócił do pokoju ratowników, pił wodę. Pomieszczenie ma przeszkloną ścianę: zobaczył, że od strony brodzika biegnie z krzykiem młoda kobieta.
- Ruszyłem tam natychmiast. Chłopiec był już wyciągnięty z wody, zobaczyłem pochylonego nad nim znajomego instruktora. Sprawdziłem tętno, nie było. Zaczęliśmy go we dwóch reanimować. Przy drugiej serii ucisków wróciło tętno i oddech. Przykryliśmy go folią termiczną, czekaliśmy na pogotowie.
Michał N. twierdzi, że tego wieczoru pływał jak zwykle. Kraulem, żabką, pod wodą. - Nie wiem, co się stało. Nie zamierzałem bić żadnego rekordu. Jestem dobrym pływakiem. Wcześniej nie raz pływałem pod wodą.
Zdaniem Michała, ratowników nie było przy niecce. - Często chodzę na basen. I wiem, że zazwyczaj siedzą w swoim kantorku - mówił.
Także Ewelina N. zeznała, że gdy biegła po pomoc dla brata, nie widziała ratowników przy basenie. Zastała ich w służbowym pomieszczeniu. Przyznała, że Michał pływał pod wodą, gdy byli w małym basenie.
- Ale dla mnie to nie była szczególna sytuacja, więc nie śledziłam go wzrokiem cały czas. Dopiero, gdy zorientowałam się, że go nie widzę, zaczęłam go szukać. Był na dnie, w rogu, nie ruszał się. Próbowałam go wyciągnąć. Pomógł mi pan, który prowadził lekcje pływania. Zajął się Michałem, a mnie kazał biec po ratowników. Biegłam i krzyczałam: pomocy, ratunku.
17-latek twierdzi, to, że przeżył, zawdzięcza siostrze. - Gdyby nie ona, nie wiem jak długo bym leżał pod wodą. Nie pamięta jak znalazł się w szpitalu, pobytu na oddziale intensywnej terapii. Dopiero, gdy odzyskał przytomność, dowiedział się co się stało. Dziś - jak twierdzi czuje się dobrze. Jedynym chorobowym następstwem było łysienie. Leczenie trwało kilka miesięcy.
Oskarżonym ratownikom grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki
- Ważne oświadczenie Jolanty Fraszyńskiej. "Mój coming out"