Rzeszowianki Barbara Bliźniak i Żaneta Przyboś na Jasną Górę idą z pielgrzymką po raz pierwszy.
- Emocje są duże i mały stres też, bo dotąd pielgrzymowaliśmy tylko do pobliskich sanktuariów. A teraz będziemy wędrowały po 30 km dziennie - mówią. - Ale skoro inni dają radę to my też damy - dodają z uśmiechem.
Dla 18-letnich dziewczyn pielgrzymka, to z jednej strony szansa na nawiązanie nowych przyjaźni, ale też - co podkreślają, możliwość naładowania "akumulatorów" wiary.
- To czas wyciszenia, zastanowienia nad trudnymi sprawami, a przede wszystkim czas zbliżenia do Maryi. W końcu przez 10 dni idziemy właśnie do niej, by podziękować za opiekę i by prosić o dalsze wsparcie - mówi Żaneta Przyboś.
Pielgrzymka? To wciąga
36. Rzeszowska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę rozpocznie się 4 sierpnia o 6.30 mszą w kościele farnym. W tym roku pielgrzymi wyruszą w pod hasłem "Maryjo wierzących broń". - Będą szli na Jasną Górę w 13 grupach noszących imiona świętych i błogosławionych. Grupy liczą od 100 do 150 osób - informuje ks. Władysław Jagustyn.
Emocje przed niedzielą towarzyszą nie tylko pielgrzymkowym debiutantom.
- Bo kto raz doszedł na Jasną Górę, pragnie tego kolejny raz - tłumaczy Łukasz Kordoń z Rzeszowa. - Ja pójdę teraz trzeci raz - zdradza.
Pielgrzymkowym "weteranem" jest też 19-letnia Anna Osypka z Zaczernia. Ona na Jasną Górę wybiera się już po raz piąty.
- Dla mnie to takie osobiste spotkanie z Bogiem. Moment, kiedy można się na chwile zatrzymać w tym zabieganym świecie. Przez te 10 dni, z dala od codziennego zgiełku, człowiek uświadamia sobie, co jest tak naprawdę ważne i po co żyje.
Testowanie wiary
Psycholog Aneta Krawczyk zwraca uwagę, że choć powody podjęcia decyzji o tym, aby pielgrzymować są różne, to najważniejsza wydają się pobudki duchowe.
- Ludzie idą spotkać się z Maryją i Bogiem z prośbą o potrzebne łaski - mówi. - To jednocześnie także swoisty test na wytrzymałość i siłę swojej wiary - mówi.
Potwierdzają to sami pątnicy.
- Pielgrzymka, to nie wycieczka. Wiąże się z wyrzeczeniami, bo w drodze lekko nie jest. Nogi bolą, stopy się odparzają, czasem pada, a czasem przygrzewa mocno - mówią. - Ale właśnie wtedy, w tych trudnych chwilach, można dostrzec ile znaczy obecność obok drugiego człowieka - dodaje Ania.
Tłumaczy, że jej i innym wędrowcom sił dodają na przykład stojący na poboczach ludzie, którzy przychodzą tylko po to by ich pozdrowić i życzyć szczęścia w drodze do celu.
- Po drodze w wielu miejscowościach spotykamy się też z gorącym przyjęcie, bywa że i poczęstunkiem - opowiada dalej. - Każdemu polecam przeżycie pieszej pielgrzymki i zapewniam, że kto raz tego doświadczy, tego częstochowski szlak będzie przyciągał ponownie, niczym magnes.
Po wszystkim nie pamięta się o trudach wędrówki i fizycznym bólu. W głowie i sercu zostaje tylko radość z dotarcia do celu, wyjątkową atmosferę i nawiązane przyjaźnie. Czasem na całe życie - zachęca Ania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!