Nasze Dobre Podkarpackie

- Te smaczne, przyrządzane w dość prosty sposób wyroby piekły jeszcze nasze babcie i my staramy się tradycję kontynuować – mówi pani Stefania.

Do przygotowania makowca z ciasta drożdżowego potrzebne są m. in. takie składniki jak: mąka, drożdże, świeże mleko, margaryna, cukier, jajka, sól i inne dodatki.

Kiedy ciasto drożdżowe jest już przygotowane, robi się z niego gałki, które zostają rozwałkowane. W tym samym czasie przygotowuje się masę makową. Smaczny, wysokiej jakości mak najczęściej pochodzi od zaprzyjaźnionych rolników z okolic Lubaczowa.

Do maku dodaje się cukier, miód, orzechy, roztopioną margarynę i różne dodatki, w tym cynamon. Tak przygotowaną masę makową nakłada się na wcześniej rozwałkowane ciasto. Całość zwija się w rulon i wkłada do pieca. Wyrób piecze się od 30 do 40 minut w temperaturze 180 stopni C.

- Po wypieczeniu polewamy makowiec pomadą lub glazurą przyprawioną sokiem cytrynowym bądź wiśniowym. Jednocześnie posypujemy go orzechami albo rodzynkami. I może już wędrować na stół – dodaje pani Stefania.

Gdzie kupisz

Makowce z ciasta drożdżowego, a także inne wyroby cukiernicze firmy Stefanii Sierkowskiej mają największe wzięcie w okresie Świąt Wielkanocnych i Świąt Bożego Narodzenia. Bardzo chętnie zamawiane są również na wesela, chrzciny i inne przyjęcia okolicznościowe.

Można makowce nabyć w sklepie firmowym przy ul. Mickiewicza w Lubaczowie oraz drugim sklepie mieszczącym się przy ciastkarni na ul. Wyspiańskiego 1a.

Słodkie wyroby rozwożone sa również do innych sklepów w Horyńciu Zdroju, Narolu i Oleszycach. Chętnie zamawiają je restauracje z Jarosławia i Tomaszowa Lubelskiego, a także sanatoria w Horyńcu oraz sieć sklepów „Centrum”.

Odważna decyzja

Pracując w spółdzielni, pani Stefania zastanawiała się nad rozkręceniem własnego biznesu. Akurat przeczytała ogłoszenie, że przedsiębiorca z Przemyśla chce sprzedać piec. Pojechała na miejsce i nabyła piec o konstrukcji metalowej opalany węglem i drzewem. Postanowiła rozwinąć produkcję ciast cukierniczych.

Dziś swą decyzję o kupnie tego pieca i rozpoczęciu wypieku ciast, pani Stefania ocenia jako bardzo odważną. Jednak produkcja od samego początku była bardzo trafiona i szybko znajdowała zbyt na lokalnym rynku.

Razem z szefową, pracę w słodkim biznesie rozpoczęły trzy panie ze spółdzielni miejskiej, w której pani Stefania pracowała wcześniej jako księgowa.

- Na początku wypiekałyśmy drożdżówki, pączki i makowce. Nasze wyroby od razy bardzo posmakowały mieszkańcom Lubaczowa oraz bliższych i dalszych okolic. Mieliśmy duży zbyt. Okazało się, że warto było zaryzykować – ocenia dziś pani Stefania.

Z czasem sprzedaż słodkich wyrobów rosła i okazało się, że trzeba szybko rozbudować ciastkarnię. – W tej chwili budujemy kolejną nowoczesną halę produkcyjną. Cały czas robimy cos nowego, doposażmy zakład, kupujemy urządzenia – dodaje.

Ten pierwszy metalowy piec na węgiel i drzewo funkcjonował 8 lat. Był już mocno wyeksploatowany, więc szefowa firmy stanęła przed dylematem: przeprowadzać gruntowny remont starego czy też zdecydować się na zakup nowego pieca. Akurat była na szkoleniu w Zakopanem, gdzie prezentowano ekologiczny, nowoczesny włoski piec do wypieku ciast. Oceniła, że w sam raz będzie przydatny do wypieku ciast w jej firmie. Inwestycja okazała się strzałem w przysłowiowa dziesiątkę. Nowe urządzenie spisuje się świetnie.

Zakład się ciągle rozwija. W chwili obecnej daje pracę 25 osobom, w tym trzem uczennicom. Pani Sierkowska bardzo dba o podnoszenie kwalifikacji przez pracowników. Wszystkie dziewczyny zatrudnione w firmie skończyły szkoły cukiernicze.

W zakładzie nadal pracują też trzy panie, które w 1991 roku postanowiły razem z szefową zaryzykować i rozpocząć produkcje słodkich wyrobów.

- W sumie nasza firma wyrabia około 140 asortymentów wyrobów. Od ciast tortowych, biszkoptowych i tortów poprzez ciasteczka kruche i półfrancuskie do pasztecików. Cały czas poszerzamy gamę wyrobów, aby sprostać gustom naszych klientów –zaznacza pani Stefania.

Si