- Postawiliśmy Januszowi K. zarzut z art. 217 par. 1 kodeksu karnego - informuje Grażyna Krzyżanowska, zastępca prokuratora rejonowego w Jaśle. - Dotyczy on uderzenia człowieka albo naruszenia w inny sposób jego nietykalności cielesnej. To przestępstwo umyślne, zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności na okres do 1 roku.
Uczeń przeszkadzał podczas lekcji?
Do zdarzenia miało dojść 7 kwietnia w Szkole Podstawowej w Cieklinie. Lekcję w piątej klasie prowadził polonista. Jeden z uczniów miał mu przeszkadzać. Zdenerwowany nauczyciel wyprowadził chłopca z klasy i poszedł z nim do łazienki. Tam miał uderzyć go otwartą dłonią w twarz. Po tym incydencie obaj (12-latek i polonista) wrócili do klasy. Chłopiec dopiero w domu, po przyjściu ze szkoły, opowiedział matce o tym, co się zdarzyło podczas lekcji języka polskiego i jak został potraktowany przez nauczyciela. Kobieta następnego dnia poszła do szkoły ze skargą i zdecydowała, że złoży zawiadomienie na policji.
Prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie z urzędu, choć zazwyczaj podobne sprawy trafiają do sądu z oskarżenia prywatnego. Tu jednak zdecydował fakt, że wydarzenie miało miejsce w szkole i chodziło o dziecko.
Sytuacja między chłopcem a polonistą rozegrała się bez świadków. Nie ma wątpliwości co do tego, że nauczyciel wyprowadził 12-latka z klasy. Potwierdzają to uczniowie i pracownica szkoły, która przebywała na korytarzu. Nie zaprzecza też sam Janusz K. Przede wszystkim zaś dowodem jest nagranie z kamery zainstalo-wanej na szkolnym hallu. To, co zarejestrował monitoring, obejrzeli śledczy. - Nauczyciel prowadzi ucznia, trzymając go za ramię. Nie widać żadnej szarpaniny - mówi prokurator Krzyżanowska.
Rozmowa na osobności w szkolnej toalecie
Janusz K. wszedł z piątoklasistą do toalety. Co do dalszego przebiegu incydentu nie ma już zgodności. Nastolatek twierdzi, że został uderzony w twarz. Nauczyciel zaprzecza, by podniósł rękę na dziecko. Tłumaczy, że wyszedł z uczniem z klasy, żeby na osobności przeprowadzić z nim rozmowę dyscyplinującą.
- Na korytarzu była sprzątaczka, dlatego zaprowadził go do łazienki. Wcześniej 12-latek miał głośno bawić się długopisem, nie reagował na kilkakrotne zwracanie mu uwagi - mówi prokurator Krzyżanowska.
Chłopiec po powrocie do klasy nikomu się nie poskarżył. Miał jednak opowiedzieć jednemu z kolegów o tym, co się stało. Ten z kolei zrelacjonował to swoim rodzicom. Prokuratura dysponuje w tej sprawie zeznaniami ośmiorga świadków: rodziców, dyrektora szkoły i uczniów.
- Z tego, co mówili uczniowie, wynika, że po powrocie do klasy nie zauważyli na twarzy kolegi śladu pobicia. Opisują jednak, że był blady i przestraszony - dodaje prokurator Grażyna Krzyżanowska.
Pokrzywdzony 12-latek nie będzie musiał stawać przed sądem. Sędzia już go wysłuchał, odbyło się to w obecności psychologa. I to właśnie opinia psychologa, który ocenił, że chłopiec nie ma skłonności do konfabulacji, przyczyniła się do tego, że prokuratura uznała jego relację za wiarygodną i zdecydowała o zakończeniu śledztwa aktem oskarżenia.
50-letni nauczyciel zaraz po zajściu otrzymał upomnienie za to, że opuścił klasę podczas lekcji. Powiadomione o sprawie kuratorium oświaty miało ją zbadać. Od wtorku jednak nikt w tej instytucji nie potrafił nam powiedzieć, jakie działania podjęto i z jakim skutkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!