Sokoły wygrały, mimo że niespecjalnie siedziała im trójka (6/21), rzuty wolne (15/22) i grały właściwie szóstką zawodników (Marcel Wilczek się rozgrzał, ale trener nie zaryzykował jego zdrowia). Spójnia na oko miała przewagę pod koszem, ale dla Bartosza Dubiela zatrzymanie wyższego o głowę i cięższego o 20 kilogramów Wiktora Grudzińskiego okazało się wykonalne.
- Moi podkoszowi są wysocy, ale mało dynamiczni, słabo grają jeden na jeden, poza tym Sokół lepiej fizycznie zniósł mecz - mówił Tadeusz Aleksandrowicz, najstarszy coach w I lidze.
Dubiel walczył jak lew, Maciej Klima szukał gry w końcu ją znalazł. Cichym bohaterem był harujący w pocie czoła Tomasz Fortuna. Ale ten mecz pokazał przede wszystkim potencjał Jaromira Szurleja. Facet, który podobno nie umie trafiać i się "podpala" celował z półdystansu, jak snajper, a na rozegraniu prezentował spokój rutyniarza. Wszystko to mimo kontuzji pleców.
- Nie jestem strzelcem, ale trener znalazł mi miejsce na boisku - mówił playmaker Sokoła.
Sponsor pewnie zadowolony
Sponsor pewnie zadowolony
Sokoły znakomicie zareklamowały nowego tytularnego sponsora - firmę Galicja Tomaszek (dystrybutor sprzętu AGD i techniki kuchennej). Sama nazwa NETO, która pojawiła się w nazwie drużyny, to marka produktów kuchennych (m.in. piekarniki, płyty, okapy, zlewy). Galicja pomagała Sokołowi od 3 lat, ale teraz jej wkład będzie stanowić ok. jednej czwartej budżetu klubu. - Weszliśmy w sezon z nie do końca domkniętym budżetem, dlatego wsparcie nowego sponsora to nieoceniona pomoc - podkreśla trener Sokoła.
Sam mecz nabrał rumieńców II kwarcie. Pierwsza była przygrywką, w której Sokołowi rzeczy przychodziły raczej łatwo. W kwarcie nr 2 żarty się skończyły; Spójnia zacieśniła obronę i korzystała z skuteczności Pabiana Gospodarzom nie wpadało zza łuku (1/10 do przerwy) i zdobyli się na lewie 3 trafienia z gry (26:34 po 20 minutach).
- W przerwie dostaliśmy porządny ochrzan od trenera - mówił Dubiel.
Po zmianie stron po serii Szurleja tablica pokazała remis (34;34). Kiedy drugą trójkę ustrzelił Klima było 47:41. Na początku IV odsłony czwarty faul zarobił Dubiel i goście wyszli na plusik (48:47 w 32. min). Po timeoucie, łańcucianie już nie tylko bronili jak w transie, ale znaleźli rytm w ataku. Za łuku wycelował Piotra Hałas, za 2 Szurlej i przewaga gospodarzy wyniosła 10 "oczek" (58:48). W takim meczu to dużo, a do końca pozostawały tylko 3 minuty gry. Goście próbowali ratować mecz, ale mogli zapomnieć o łatwych pozycjach rzutowych (21 strat w meczu przy 12 Sokoła). Ciągle nie mieli też recepty pickenrole Szurleja i Klimy Widzowie ostatnie minuty oglądali na stojąco. Po wsadach Klimy i Dubiela hala trzęsła się od owacji. Takiej atmosfery nie w niej dawno.
Kolejne emocje już w poniedziałek. Łańcucianie podejmą w meczu awanse AZS Szczecin (g. 18).
NETO SOKÓŁ ŁAŃCUT - SPÓJNIA STARGARD SZCZECIŃSKI 69:56 (19:13, 7:21, 21:9, 22:13)
SOKÓŁ: Klima 17 (2x3, 11 zb., 2 prz., 3 bl.), Hałas 9 (1x3, 4 as.), Pisarczyk 2, Szurlej 15 (3 prz.), Dubiel 12 (12 zb., 2 prz.) oraz Fortuna 14 (3x3, 8 zb., 4 prz.), Bogdanowicz 0, Chromicz 0.
SPÓJNIA: Ochońko 10 (1x3, 4 as.), Parzych 5 (1x3, 6 str.), Wójcik 0, Grudziński 4 (zb.), Bodych 5 oraz Kalinowski 6 (5 str.), Pabian 17 (1x3, 7 zb.), Stępień 9 (2x3), Soczewski 0. WIDZÓW: 800.
Obszerna relacja z wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki