Oba zespoły do tego meczu przystępowały w odmiennych nastrojach. Stal w ostatniej kolejce pokonała 3:0 Wigry Suwałki, a Chojniczanka w takich samych rozmiarach przegrała w Łęcznej. Nie oznaczało to jednak, że drużynę Zbigniewa Smółki czeka łatwe zadanie. Wręcz przeciwnie, mielczanie nastawieni byli na bardzo ciężko przeprawę. Miejscowi przed tym spotkaniem mieli bowiem na swoim koncie tyle samo punktów, co przyjezdni, a więc stawka tego pojedynku była jasna – wygrany mógł zrobić ważny krok w stronę awansu do ekstraklasy.
Stal swoich szans mogła upatrywać w tym, że Chojniczanka nie jest drużyną wybitnie radzącą sobie na własnym boisku. Z drugiej jednak strony mielczanie na dalekich wyjazdach kompletnie sobie nie radzili dotychczas, a do tego z tym rywalem przegrali wszystkie pojedynki w historii. Typowanie zwycięzcy tego pojedynku mogłoby więc przypominać jedynie wróżenie z fusów.
Gospodarze szybko chcieli udowodnić, że wysoka porażka z Górnikiem Łęczna była wypadkiem przy pracy i zaatakowali od pierwszego gwizdka. Najwyraźniej to zaskoczyło przyjezdnych, bo dali się zepchnąć do defensywy. Pachniało golem dla Chojniczanki i stało się. W 10. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Wojciech Lisowski, który Radosława Majeckiego pokonał strzałem głową. Po kwadransie mielczanie otrząsnęli się i zaczęli się odgryzać.
Dosyć szybko wyrównać mógł Tomasz Swędrowski, ale jego „główka” minimalnie minęła cel. Przyjezdni dążyli do zdobycia bramki, ale o mały włos nie przegrywali 0:2. Ponownie po rzucie rożnym groźnie było pod ich bramką, ale tym razem Majecki poradził sobie z uderzeniem Adama Ryczkowskiego.
Stal dłużej utrzymywała się przy piłce, próbowała ataków to lewą, to prawą stroną, ale sposobu na miejscową defensywę znaleźć nie mogła. Chojniczanka natomiast cały czas była bardzo groźna po stałych fragmentach gry. W 38. minucie swojego drugiego gola mógł zdobyć Lisowski, który strzelał po wrzutce z rzutu wolnego, ale tym razem lepszy okazał się Majecki.
Na drugą połowie drużyna Zbigniewa Smółki wyszła bardzo zmotywowana, postawiła wysoki pressing i szybko chciała doprowadzić do wyrównania. Jakubowi Arakowi do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele, ale jednak nie zdążył dojść do piłki na piątym metrze od bramki rywala.
Kilka minut później napastnik Stali ponownie stanął przed szansą, ale tym razem na drodze jego uderzenie zablokowali obrońcy. Podobnie było z próbą Swędrowskiego. Napór mielczan wciąż trwał, a bramka wisiała w powietrzu. W 82. minucie wydawało się, że już nic nie uratuje Chojniczanki. Swędrowski pięknie przymierzył, ale ku jego rozpaczy piłka trafiła jedynie w spojenie bramki strzeżonej przez Radosława Janukiewicza.
Goście do końca atakowali, momentami czynili to niemal całym zespołem, ale choćby punktu uratować nie zdołali.
Chojniczanka Chojnice – Stal Mielec 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Lisowski 10.
Chojniczanka: Janukiewicz – Lisowski, Boczek, Jończy, Pietruszka – Ryczkowski (59 Steblecki), Zawistowski ż, Paprzycki, Piotrowski, Drozdowicz (83 Fila) – Mikołajczak (64 Górski). Trener Krzysztof Brede.
Stal: Majecki 7 – Gancarczyk 5 (66 Wroński), Kiercz 5, Dobrotka 5, Leandro 6 (73 Skoflek) – Banaszewski 5, Swędrowski 7, Nowak ż 6 (77 Djermanović), Janota 6, Sadzawicki 6 – Arak 6. Trener Zbigniew Smółka.
Sędziował Jakubik (Siedlce).
POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:
Resovia lepsza od Stali Rzeszów w pucharze [ZDJĘCIA]
Jedenastka 27. kolejki 4 ligi [ZDJĘCIA]
Najgorsze stadiony w Polsce [TOP 10]ZOBACZ TAKŻE - Szczerze z trenerem Stali o: JKS, błędach, prezesie i derbach [STADION]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać