Nie będzie nowego ratusza

Chcę przywrócić blask
EDWARD BRZOSTOWSKI, burmistrz Dębicy powiedział do radnych: - Wynika z tego, że macie nieodpowiedzialnego burmistrza, który chce puścić miasto z torbami. Chcę tylko dobra miasta, chcę mu przywrócić blask i go odbudować.

Edward Brzostowski postanowił wybudować ratusz i siedzibę Urzędu Miasta na "bazie" trzech budynków w jednostce wojskowej. Budynki miałyby być rozbudowane, połączone przewiązką. Budynek wieńczyłaby wieża z zegarem.
Burmistrz przedstawił radnym dwa projekty uchwał. Pierwszy na zaciągnięcie w przyszłym roku 3 mln zł kredytu na remont i rozbudowę budynków, a drugi - na ten sam cel - 2 mln zł., ale już w tym roku. W uzasadnieniu można się było doczytać, że spłata nastąpi z pieniędzy, które za obecny budynek Urzędu Miasta zapłaci starostwo. Problem w tym, że radni powiatowi nie wyrazili kilka dni wcześniej chęci zakupu budynku magistratu.

Długi miasta

Dług miasta wyniesie w tym roku 20 mln 840 tys. zł.. To więcej o 480 tys. zł. niż grudniu w ub. roku. Zwiększy się, jeżeli miasto zaciągnie kolejne kredyty. Ze sprzedaży mienia komunalnego miało wpłynąć dotychczas 4 mln zł. Na razie nie wpłynęła połowa. Do końca lipca może to ulec zmianie, gdy na koncie znajdą się pieniądze ze sprzedaży hotelu "Igloopol".

Radni miejscy tym razem, po raz pierwszy od początku kadencji, większością głosów nie zgodzili się na pomysł burmistrza. Także radni SLD uznali, że z zaciąganiem kolejnych kredytów trzeba poczekać dopóki nie wpłyną do kasy miasta pieniądze ze sprzedaży hotelu. - Nie mówimy, że nie będzie tej zgody za kilka miesięcy, kiedy wpłyną do budżetu pieniądze ze sprzedaży mienia komunalnego - mówił radny Zbigniew Boro z SLD.
Wtórowali mu radni prawicy: Romualda Kasperek, Paweł Wolicki i Bolesław Górzan, którzy przypomnieli, że bardziej potrzebne są inwestycje w drogi czy kanalizację, a obecny budynek Urzędu Miasta jest wystarczająco wygodny. Radni prawicy obawiali się, że w przypadku podjęcia się tej inwestycji, miasto nie będzie mogło skorzystać z funduszy unijnych, bo straci płynność finansową. Za zaciągnięciem kredytów było sześcioro radnych, przeciw opowiedziało się dziewięcioro, a troje wstrzymało się od głosu.