Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcesz pracować? Wylecisz z rejestru

Małgorzata Motor
Archiwum
Bat na bezrobotnych, którzy latami korzystają z pomocy społecznej. Rząd chce, aby właśnie ta grupa osób obowiązkowo poddała się programowi, który przywróci ich na rynek pracy.

Takie osoby będą musiały przez 10 godzin wykonywać prace społecznie użyteczne na rzecz gminy, a przez kolejne 10 godzin uczestniczyć w zajęciach z trenerem, który zmotywuje do pracy oraz nauczy, jak poruszać się po rynku.
Na koniec doradca zawodowy zdecyduje, czy takiego bezrobotnego trzeba wysłać na szkolenie, leczenie, do agencji pracy czy może do prac interwencyjnych. Pomysł rządu ma wejść w życie w 2014 r. Jeśli osoby zostaną wytypowane do programu, a nie będą chciały w nim uczestniczyć, zostaną skreślone z rejestru na dziewięć miesięcy.

Ile może być takich osób na Podkarpaciu?

- W ubiegłym roku wypłaciliśmy różnego rodzaju zasiłki dla 1419 osób. Jedną z okoliczności udzielenia pomocy było właśnie bezrobocie. Nie chcę generalizować, ale jest u nas grupa podopiecznych, które nie podejmuje pracy. Trudno powiedzieć, z jakiego powodu, być może nie ma pracy, a może słabo się stara - mówi Irena Marszałek, zastępca dyrektora MOPS w Rzeszowie.

Czy rządowy pomysł się sprawdzi? - Głównym problemem jest to, że rejestracja na bezrobociu jest równoznaczna z ubezpieczeniem danej osoby. Jeśli to się nie zmieni, to żadne kolejne pomysły w niczym nie pomogą. Poza tym, mamy zaktywizować bezrobotnych, wysyłając ich do prac społecznie użytecznych. Tylko żeby to zrobić, gmina musi zgłosić zapotrzebowanie. A one wcale nie są zainteresowane tą formą. Na sześć gmin w naszym powiecie tylko trzy złożyły takie wnioski - zauważa Józef Kołodziej, dyrektor PUP w Brzozowie.

To nie jedyny problem. Stopa bezrobocia w powiecie brzozowskim jest jedną z najwyższych na Podkarpaciu. - Co z tego, że zaktywizuję osobę i poczuje ona chęć pracy, kiedy w naszym powiecie brakuje ofert. W tej chwili mamy taką sytuację, że od grudnia zarejestrowaliśmy ok. 2 tys. osób, które zwolniły firmy. I to te, które dotychczas utrzymywały miejsca pracy. Nie można więc realizować pomysłu w całym kraju i traktować wszystkie regiony jednakowo - podkreśla dyrektor.

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedno. - Pomysł miałby sens, gdybyśmy mieli najpierw pracodawcę chętnego do zatrudnienia kogoś od zaraz. Dopiero wtedy należałoby szukać bezrobotnego, walczyć z jego problemami i kierować na szkolenia pod potrzeby właśnie tego pracodawcy - twierdzi Monika Zakrzewska, ekspertka z PKPP Lewiatan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24