Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dla nas Puchar Polski. Asseco Resovia wraca do domu

Marek Bluj
Rzeszowianie dziś w starciu z Jastrzębiem wypadli bardzo słabo.
Rzeszowianie dziś w starciu z Jastrzębiem wypadli bardzo słabo. archiwum
Siatkarze Asseco Resovii znów nie zdobędą Pucharu Polski. Przegrali w półfinale w Zielonej Górze z Jastrzębskim Węglem 0:3 (14:25, 23:25, 20:25) i wracają do domu. Nasza drużyna zawiodła na całej linii.

- Zagraliśmy mecz, który nie przystoi mistrzowi Polski. Wypada przeprosić kibiców - powiedział Krzysztof Ignaczak, libero resoviaków. - Bardzo dobre zawody rozegrał natomiast Jastrzębski Węgiel.

Rzeczywiście, jastrzębianie ograli resoviaków pewnie i łatwo, chwilami bawili się z nimi w siatkówkę. Mistrzowie Polski tylko w drugim secie postawili się świetnie dysponowanemu przeciwnikowi. W pierwszej i trzeciej partii na boisku dominowali podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego. Rywalizację "ustawiała" bardzo dobra zagrywka Jastrzębia. - Ten element był decydujący - zauważył "Igła", który starał się jak mógł.

Nasza drużyna z kretesem zawiodła i to w każdym elemencie. Słabo przyjmowała, zagrywała, atakowała, blokowała. Nie miała w swoich szeregach takiego lidera, jak przeciwnik, czyli Michała Kubiaka, który niemal każdą piłkę zamieniał na cenne punkty. Wtórował mu Michał Łasko. Zresztą wszyscy gracze Jastrzębskiego Węgla spisywali się świetnie.
- Na dobrą sprawę nie mieliśmy argumentu, którym moglibyśmy się zaczepić, podjąć z zespołem Jastrzębia walkę, który rozegrał 100-procentowe zawody - przyznał Ignaczak.

Jastrzębianie wykorzystywali słabą koncentrację i dyspozycję resoviaków i każdego seta rozpoczynali od wysokiego prowadzenia. Nasi zawodnicy nie kończyli pierwszej akcji, przeciwnicy podbijali ich ataki i byli bezlitośni na kontrach. W inauguracyjnej odsłonie było 15:5; w trzeciej 13:2 dla finalistów Final Four Ligi Mistrzów..To się musiała źle skończyć…

Drugi set długo nie wróżył naszej ekipie nic dobrego, bo Kubiak i spółka dyktowali warunki gry. Prowadzili 17:13 i 22:19. Dobra gra Nikołaja Penczewa i wzmocnienie zagrywki przez rzeszowski zespół, sprawiły, że po akcji bułgarskiego przyjmującego był remis (23:23). Niestety, finisz należał do przeciwników, którzy mieli więcej szczęścia, ale ono, jak wiadomo sprzyja lepszym.

Asseco Resovii pozostała już tylko (i aż) walka o tytuł mistrza Polski.

Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 0:3 (14:25,23:25,20:25)

Resovia: Tichaczek, Konarski, Grzyb, Nowakowski, Achrem, Veres oraz Ignaczak (libero), Drzyzga, Schops, Penczew, Lotman, Kosok. Trener Andrzej Kowal.

Jastrzębie: Masny, Kubiak, Pajenk, Czarnowski, Łasko, Gierczyński oraz Wojtaszek (libero), Malinowski, Bontje, Popiwczak, Marechal, Filippov. Trener Lorenzo Bernardi.

Sędziowali: Maciej Twardowski i Paweł Burkiewicz. MVP: Michał Kubiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24