"Nie" dla składu węgla w centrum Rzeszowa

Na unoszące się tumany kurzu od dawna narzekają mieszkańcy kamienic przy ul. Jabłońskiego. Od kilku tygodni brudny pył przeszkadza również pasażerom PKS, którego dworzec sąsiaduje ze składem.

- Kiedy rozładowują i przewalają węgiel w mgnieniu oka pokrywa mnie warstwa czarnego kurzu. Kto widział, żeby w centrum miasta był skup węgla - zadzwonił do nas zdenerwowany czytelnik spod Rzeszowa.

Kurzy się, bo dawno nie padało

Jak się dowiedzieliśmy, punkt należy do P.H.U. PSK Rzeszów, spółki z udziałem Skarbu Państwa. Ten oddał teren firmie PSK w wieczyste użytkowanie. Jak twierdzi kierowniczka punktu, firma postawiła blaszane ogrodzenie, zabezpieczające przechodniów przed pyłem.

- Oczywiście zdaje sobie sprawę, że mimo wszystko nadal się kurzy, bo to w końcu jest węgiel. Ale też nie przesadzajmy: żeby być przykrytym warstwą kurzu trzeba byłoby stać na dworcu 8 godzin. Przez 15 minut pył nie da nam się tak bardzo we znaki - mówi Bogusława Grzesik z PSK Rzeszów.

Jak dodaje, do tej pory nikt nie skarżył się w biurze na uciążliwość punktu. I tłumaczy, że tę w ostatnim czasie wzmogła aura, bo przez blisko dwumiesięczny brak opadów węgiel bardzo się wysuszył.

Zadecydują radni

Ale lokalizacja składu nie podoba się również miastu. Urzędnicy przygotowali nowy plan miejscowego zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza prowadzenie w tym miejscu takiej działalności. Będą mogły tu powstać budynki związane np. z edukacją i kultur, a także droga prowadząca na dworzec PKP.

Oczywiście o ile dojdzie do wywłaszczenia dla celów publicznych. Wtedy przedsiębiorca będzie musiał przenieść swoją działalność.
- Dla miasta może to oznaczać konsekwencje finansowe, ale myślę, że mimo wszystko będziemy na nie gotowi. Jesteśmy zgodni, że centrum nie jest miejscem na skład węgla - wyjaśnia Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Jeśli do środy nie wpłyną żadne uwagi dotyczące nowego planu, tematem kłopotliwego składu węgla radni zajmą się na najbliższej sesji. Do sprawy wrócimy.