Nie każdy może zabić karpia. Mandaty za rybę w reklamówce

Sejm w kwietniu ubiegłego roku przyjął nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Jest w niej zapis, że zabrania się pakowania i transportu żywych karpi w foliowych opakowaniach, trzymania ich w zbyt małej ilości wody i zabijania na oczach klientów. Karpia trzeba zabijać na zapleczu, a powinien to robić specjalnie przeszkolony pracownik, który ma co najmniej zawodowe wykształcenie.

Pakowałem karpie w folie i będę pakował

Na rzeszowskich bazarach nikt o zmianie przepisów nie słyszał.

- Handluję rybami od lat i pierwszy raz słyszę, że nie mogę ich pakować w folię - dziwi się pan Roman. - To niby w co mam pakować? Ludzie chcą świeżą rybę to ja sprzedaję. Jak ktoś chce, żeby ją zabić, to idę na zaplecze i zabijam. Klient nasz pan.

Klienci o nowych przepisach też nie słyszeli.

- Ja zawsze kupuję świeżego karpia, wiozę do domu, potem go mąż zabija - mówi pani Irena z Rzeszowa. - Prawdę powiedziawszy, to nie zwracałam uwagi na to, w co on jest zapakowany. Chyba rzeczywiście męczy się w tej folii.

Karp tylko w wiaderku

Przed świętami w Polsce sprzedaje się około 10 milionów karpi. Wiele z nich umrze w męczarniach,
W Tesco można kupić żywego karpia, którego należy do domu transportować w wiaderku z wodą. Tesco oferuje takie wiaderka po 5,99 zł. Karp dzwonko w Tesco kosztuje 19,99 zł. za kg. Podobnie jest w innych marketach. Cena za kg karpia to od 12 do 18 zł.