MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma obaw, lodu w Sanoku nie zabraknie

Łukasz Pado
Krzysztof Łokaj
Choć za oknem panuje wiosenna aura, w Sanoku lodu na "wielkie ściganie" gwiazd ice speedwaya nie zabraknie. W piątek i sobotę na torze Błonie pojawią się najlepsi na świecie specjaliści od wyścigów motocyklowych na lodzie.

- Nie ma obaw, lodu na torze jest dość - zapewnia Tomasz Dańczyszyn, kierownik toru, który odpowiada za przygotowanie lodu.

Jak poinformowano nas w sanockim MOSiR-ze dodatnia temperatura nie sprawi kłopotów organizatorom, gdyż lód zamrażany jest sztucznie.

- Mróz nie jest konieczny, ale też nie zaszkodzi, bo dzięki niemu nie będzie błota - tłumaczy pan Dańczyszyn. - Gorzej byłoby gdyby spadł śnieg. Wtedy w lodzie pojawia się dużo powietrza i nie jest on wtedy tak trwały.

Na co dzień tor Błonie w Sanoku jest używany do treningów panczenistów oraz jako ślizgawka. Podobnie było wczoraj - w południe można było się normalnie poślizgać, o godzinie 16 planowy trening odbyli łyżwiarze, a po 18 znów ślizgał się, kto chciał. Tak samo będzie dziś i jutro.

- Są ferie, śniegu nie ma, więc wszyscy przychodzą na ślizgawkę - mówi kierownik sanockiego toru lodowego.

Na czym polega, zatem specjalne przygotowanie toru?

- Dla łyżwiarzy wystarczy warstwa lodu grubości 4-5 cm, dla motocykli, które mają kolce długości 3 cm potrzeba przynajmniej 10 cm lodu - tłumaczy kierownik sanockiego toru. - Obecnie utrzymujemy warstwę lodu o grubości 12-14 cm, taka też będzie na same zawody.

Tor ze względów bezpieczeństwa będzie otoczony specjalną bandą ułożoną z bali z wełny mineralnej, następnie są kostki prasowanej słomy, materace, a wszystko okala metalowy płot. Po każdym "wjechaniu" w bandę rozpada się ona jakby była ułożona z kloców. Wtedy do akcji wkraczają specjalne służby, które w kilka chwil układają je na nowo.
Motocykle wyjadą na tor już w czwartek, wtedy odbędzie się oficjalny trening przed piątkowymi eliminacjami do Indywidualnych Mistrzostw Świata.

- Po treningu musimy przeprowadzić odpowiednie prace by naprawić lód na zawody - tłumaczy Dańczyszyn. - Po każdym przejeździe na torze pozostają kilkucentymetrowe wyrwy, które trzeba będzie uzupełnić. Normalnie co kilka wyścigów odbywać się będzie usuwanie skruszonego lodu na zewnątrz toru, po zawodach te kostki musimy ponownie wsypać do wyrw i zalać to wodą, tak by kolejnego dnia lód znów wyglądał jak nowy.

W piątek i sobotę zobaczymy w Sanoku największe gwiazdy światowe w żużlu na lodzie z mistrzem Nikołajem Krasnikowem oraz wicemistrzem świata Daniłem Iwanowem na czele. Nie zabraknie też dobrze znanych sanockiej publiczności Czechów Jana i Antonina Klatowskich, Szweda Svenssona oraz Austriaka Franka Zorna i oczywiście naszych rodzimych jeźdźców Grzegorza Knappa i Mirosława Daniszewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24