Nie wiedzieli, jak pomóc koledze. Pijani zmyślili wypadek

Zgłoszenie o wypadku dyżurny policji w Krośnie otrzymał 4 maja około godz. 1. Na miejscu zdarzenia policjanci zastali trzech mężczyzn: 18-latka i 23-latka z gminy Rymanów, 22-letniego mieszkańca gminy Haczów oraz załogę karetki, która udzielała pomocy najstarszemu z nich.

Ranny mężczyzna twierdził, że szedł pieszo do domu, gdy potrącił do samochód. Kierowca miał uciec z miejsca zdarzenia. Jego koledzy zapewniali, że idąc w kierunku Rymanowa natknęli się na leżącego na poboczu 23-latka. Ten opowiedział im o wypadku, więc zadzwonili po pogotowie. Ranny 23-latek trafił do szpitala. Miał 2,5 promila w organizmie.

Podczas formalnych przesłuchań w charakterze świadków mężczyźni pozostali przy swoich wersjach. 23-latek przyznał jednak, że nie szedł pieszo, ale jechał rowerem. Rozbieżności w zeznaniach było tak wiele, że w końcu cała trójka zdecydowała się powiedzieć prawdę.

Okazało się, że przed rzekomym wypadkiem mężczyźni pili wspólnie alkohol, a później razem jechali rowerami do Rymanowa. W czasie jazdy pijany 23-latek stracił równowagę i przewrócił się na jezdnię. Ponieważ odczuwał bardzo silny ból barku, jego koledzy ukryli rowery i zawiadomili pogotowie. Później wymyślili historię z samochodem.

Za składanie fałszywych zeznań grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3. Wszyscy odpowiedzą również za jazdę na rowerach pod wpływem alkoholu. Grozi im za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 10 lat.