Od piątku do niedzieli w Rzeszowie najważniejsza będzie siatkówka. Blisko pięćdziesiąt urodziwych pań z Rosji, Chin, USA i Polski walczyć będzie o zwycięstwo w turnieju World Grand Prix.
- Siatkarski świat znalazł się u stóp Rzeszowa - nie bez dumy mówi Wiesław Radomski, prezes Podkarpackiego Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej w Rzeszowie, członek zarządu PZPS.
Ma rację, bo Rosjanki to mistrzynie świata, Chinki mistrzynie olimpijskie, a USA jest zawsze groźna dla najlepszych. Naszych pań rekomendować nie trzeba.
Niech będzie święto
Grand Prix, to taka Liga Światowa w wykonaniu kobiet. Nasze reprezentantki liczą, że kibice pomogą im w jak najlepszej grze.
- Byłem na wielu imprezach w Polsce. Znakomita jest atmosfera i organizacja, zwłaszcza na Lidze Światowej - powiedział Szkot Sandy Steel, supervisor FIVB. - Wierzę, w Rzeszowie także będzie święto siatkówki, że będzie to kolejne spotkanie ze światową siatkówką i fantastyczną atmosferą.
Zapewne przed każdym meczem można będzie wyposażyć się w akcesoria kibica biało-czerwonych.
Nagrody w Grand Prix
Nagrody w Grand Prix
Łączna suma nagród za cały cykl GP wynosi 1,4 mln dolarów. Za wygranie rundy eliminacyjnej, takiej, jak w Rzeszowie zespół otrzyma 35 000 USD, za drugie miejsce jest premia 25 000, za trzecie 20 000 i za czwarte 15 000 USD.
Najpierw USA
Kto wygra? Chciałoby się, żeby Polska, aby w Rzeszowie narodziła się nowa drużyna, nowe "Złotka". To będzie jednak bardzo trudna sprawa. Polki nie są faworytkami.
- W Rzeszowie fajnie jest. Każdy przyjechał tutaj wygrywać. My też chcemy zwyciężać - twierdzi dyplomatycznie Robyn Ah Mow-Santos z teamu USA.
- Przyjechaliśmy tutaj z kilkoma młodymi zawodniczkami, będzie to dla nas pewien eksperyment, ale pokazać dobrą siatkówkę - dodała "Jenny" Ping Lang, trenerka Amerykanek, które będą pierwszymi rywalkami "biało-czerwonych.
- Wygra USA 3:1 - uważa Andrzej Grzyb, menedżer siatkarski z Rzeszowa. - Amerykanki mają bardzo mocny skład, są ograne. Nasze zawodniczki wygrają pierwszego seta, potem, niestety, inicjatywę przejmą rywalki.
Najlepiej, jak potrafią
W sobotę zagramy z Chinkami. Także o godz. 20.
- Mamy odmłodzoną drużynę, która robi postępy. Przeciwnicy są niezwykle mocni, ale zagramy z nimi wszystkimi najlepiej, jak potrafimy - zapewnia jej selekcjoner Zhonghe Chen.
- Wierzę, że w Rzeszowie pokażemy piękną siatkówkę - uśmiecha się Rosjanka Lubow Sokołowa. - Cieszymy się, że pierwszy turniej Grand Prix jest w Polsce, bo wasz kraj bliski jest nam kulturowo i dzięki temu szybko się zaaklimatyzujemy.
- Nasza reprezentacja jest zmęczona, mamy kontuzjowane dwie zawodniczki, a rywale są bardzo mocni. Mamy jednak nadzieję, że w ten weekend uda nam się dobrze zagrać - robi dobrą minę Giovanni Caprara, włoski szkoleniowiec Rosjanek, który swoją wypowiedź kończy polskim "dziękuję".
Oczekują wsparcia
Jego rodak Marco Bonitta, prowadzący zespół Polski też waży słowa.
- Dla naszego zespołu to pierwsze oficjalne zawody w tym składzie. O sukces będzie bardzo trudno, bo zmierzymy się z trzema mocnymi drużynami. Zespół jest po ciężkich przygotowaniach, budujemy bowiem formę na długi i ciężki sezon. Oczekujemy wsparcia ze strony kibiców. Damy z siebie wszystko.
- Chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony i nie zawieść kibiców - dodaje Dorota Świeniewicz, nie ukrywając, że nie jest jeszcze w 100-procentowej formie.
Na 100 procent możliwości zagrają zapewne rzeszowscy kibice. Jest dla kogo. To na pewno będzie piękny turniej. Nawet, jak nie wygra Polska. Na pewno się jednak postara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?