Niedźwiadki Chemart rozpoczynają pierwszoligową historię. Będzie pełna hala w Przemyślu

- Nie jesteśmy faworytami? To fajnie. Wydaje się, że nieco więcej pierwszoligowego doświadczenia mają zawodnicy GKS-u, ale moim skromnym zdanie przeciwnik jest jak najbardziej w naszym zasięgu - mówi Tomasz Przewrocki, asystent trenera Daniela Puchalskiego.

Latem zespół znad Sanu przeszedł pewne przemeblowanie; kilku zawodników zostało przesuniętych do drugiej drużyny (także beniaminek, tylko 2 ligi), pojawiło się czterech nowych, czyi Michał Chrabota (wcześniej Polonia Bytom), Michał Marek (Górnik Wałbrzych), młodzieżowiec Sebastian Rompa (MKKS Żak Koszalin) oraz Serb Edi Sinadinovic (BC Mažeikiai (2 liga na Litwie).

Wszyscy w zespole są zdrowi i gotowi do gry. Okres przygotowawczy miał swoje natężenie, ale nasi koszykarze nie mają ciężkich nóg, łapią świeżość. Jeśli chodzi o GKS, tam też sporo się zmieniło. Jest niezniszczalny Zmarlak, ale też grupa nowych, młodych graczy z roczników 2002-2004

informuje nasz rozmówca

Nadsańska drużyna ma na pewno wyższą średnią wzrostu i raczej szerszą ławkę.

Mamy pewne przewagi, ale najważniejsza może być sfera mentalna, dobre wejście w mecz, złapanie właściwego rytmu

ocenia Tomasz Przewrocki.

Niedźwiadki Chemart będą z pewnością mogli liczyć na gorący doping swoich kibiców. Pierwsza liga wraca do Przemyśla po dekadzie przerwy, można zatem bez większego ryzyka założyć, że na trybunach hali przy Mickiewicza wolnych miejsc raczej się nie uświadczy.

Mecz rozpocznie się o godzinie 20.