Niektóre urzędy pracy na Podkarpaciu ograniczają pomoc

Powiatowy Urząd Pracy w Rzeszowie postanowił zrezygnować w tym roku m.in. z finansowania studiów podyplomowych, stypendium na podjęcie dalszej nauki oraz z pokrycia kosztów szkoleń indywidualnych przekraczających 3,5 tys. zł, a także kosztów prawa jazdy. Osoby bezrobotne zarejestrowane w tym urzędzie nie będą mogły też liczyć na wsparcie, które pojawiło się pierwszy raz w ub. roku - bonu na zasiedlenie. Nie tylko w tym urzędzie pracy, ale i w wielu innych w naszym regionie, zainteresowanie tego rodzaju bonami było niewielkie albo nie było go.

Bony na zasiedlenie miały pokryć koszty zamieszkania. Bezrobotny musiał wcześniej znaleźć pracę minimum na pół roku i co najmniej 80 km od miejsca zamieszkania lub gdy czas dojazdu w obie strony transportem zbiorowym przekroczyłby co najmniej 3 godziny dziennie. Osoba bezrobotna mogła maksymalnie otrzymać ok. 7 tys. zł. Z tej pomocy mogli skorzystać jednak wyłącznie młodzi ludzie - do 30. roku życia.

- Zainteresowania bonami nie było, bo który pracodawca da młodemu pracownikowi od razu kilka tysięcy złotych pensji, żeby opłaciło mu się przenieść za pracą - komentują urzędnicy.

Nie każdy jednak urząd pracy w regionie ogranicza pomoc dla bezrobotnych.

- My na przykład na razie z niczego nie rezygnujemy. Jeśli w trakcie roku okaże się, że na daną formę wsparcia nie ma zainteresowania, zaplanowane pieniądze będziemy przesuwać na inne formy, z których będą chcieli skorzystać bezrobotni - wyjaśnia Zofia Zielińska-Nędzyńska, dyrektor PUP w Stalowej Woli.