Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudany pościg koszykarzy MET-BUD-u

mił
archiwum
Koszykarska III liga mężczyzn. Nie udało się zawodnikom ze Stalowej Woli wygrać z Gimbasketsem 2. Nie udało się dogonić gości po udanych trzeciej i czwartej kwarcie.

MET-BUD Stalowa Wola - Sorbos-MCS Daniel Gimbaskets 2 Przemyśl 91:95 (22:36, 14:20, 29:20, 26:19)
MET-BUD:
Szczytyńki 9, Partyka 26, Olejarz 0, Rogała 0, Małek 18, Ślepecki 5, Drelich 6, Włodarczyk 12, Pydych 15.

Gimbaskets 2: Kindlik 40, Cebeńko 6, Dratwa 4, Kazura 4, Gwiazdoń 0, Mikołajko 16, Bal 15, Kuriańczyk 10.

Mecz na szczycie dostarczył spodziewanych emocji. Długo jednak nic ich nie zapowiadało. Goście grali bowiem koncertowo i prowadzili już nawet różnicą 22 punktów. Szczególny w tym udział miał Kindlik, który w I kwarcie trafił pięć trójek. Od III odsłony rozpoczął się szalony pościg miejscowych, którzy dopięli swego i doprowadzili do wyniku 87:87. Ostatnią minutę lepiej rozegrali jednak goście, którzy o mały włos na własne życzenie nie stracili wydawałoby się pewną wygraną. - Rywal miał dzień konia i długo wszystko im wpadało. W samej końcówce mieliśmy dwie niepotrzebne straty i szansa na wygraną przepadła - powiedział Jacek Niemiec, trener MET-BUD-u.

AZS AWF Biała Podlaska - OSSM Stalowa Wola 95:68 (29:18, 15:13, 38:23, 13:14)
OSSM:
Okoń 5, Strzępek 15, Sas 0, Wawro 3, D. Czyż 0, Kowalski 17, Muda 4, Pluta 17, Ziarnik 1, Folwarczny 8.

Gospodarze nie dali większych szans młodej drużynie gości, która na dodatek zagrała osłabiona. O sukcesie miejscowych w głównej mierze zadecydowała skuteczność w rzutach za trzy. AZS trafił bowiem aż 18 trójek. - Jeszcze w pierwszych kwartach wyglądało to całkiem nieźle. Niestety po długiej przerwie rywal nam odjechał i gra się posypała. Mamy kolejne wnioski do wyciągnięcia - stwierdził Roman Prawica, II trener gości.
Basket Biłgoraj - SSK Rzeszów 72:74 (28:10, 15:27, 11:17, 18:20)
SSK:
Romanowski 8, Banyś 18, Tatara 4, Winiarski 14, Senyk 0, Reguła 5, Szubart 4, Wojtan 7, Żmudka 14, Kuraś 0.

Rzeszowianie fatalnie weszli w mecz. - W I kwarcie rywal nas zmiażdżył - obrazowo stwierdził Marcin Wajgiel z rzeszowskiego zespołu. Od drugiej odsłony zaczął się pościg gości, którzy w ostatniej minucie zdołali wyrównać. Kiedy na zegarze pozostawała do końca jedna sekunda rzut na wagę wygranej oddał Krzysztof Banyś.

MOSiR II Krosno - Stal Stalowa Wola 105:92 (34:20, 31:18, 23:28, 17:26)
MOSiR:
Zając 2, Sajnóg 5, Kamiński 25, Mielnik 0, Łopatowski 28, Pilecki 17, Janusz 0, Wawrzyniak 0, Dawidko 0, Lipiński 0, Wrona 2, Surowaniec 26.

Stal: Małachowicz 0, Golec 0, Czopor 2, Pietras 4, Szóstka 13, Kułaga 11, Łabuda 21, Bandyga 0, Łoszczyk 7, Pawlus 9, Zaguła 24, Szwedo 1.

Obie drużyny postawiły na atak i stąd bardzo wysoki wynik. Krośnianie wszystko mieli jednak pod kontrolą i gościom udało się dopiero zmniejszyć straty, kiedy w miejscowym zespole więcej minut dostali zawodnicy rezerwowi.

AZS UMCS Lublin - Sokół II Łańcut 124:46 (28:14, 32:10, 34:8, 30:14)
Sokół:
Czerwonka 18, Domino 11, Inglot 5, Misiąg 4, Styrlik 5, Łyko 3, Balawender 0, Jegier 0, Fryń 0, Telesz 0, Kamieniecki 0.

Bardzo doświadczony zespół AZS-u UMCS, w którego składzie nie brakuje zawodników ogranych w wyższych ligach, nie dał żadnych szans Sokołowi. Lublinianie wygrali dotychczas wszystkie mecze i wydają się być głównym kandydatem do wygrania ligi. Prym w ich szeregach wiedli bracia Dawid i Adam Myśliwiec. Ten pierwszy rzucił 26 punktów, drugi 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24