Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewielu chętnych do szkółki żużlowej Stali Rzeszów

Marek Bluj
Życie żużlowca składa się z sukcesów i porażek. Mimo zachęt, coraz mniej chętnych do uprawiania tej dyscypliny.
Życie żużlowca składa się z sukcesów i porażek. Mimo zachęt, coraz mniej chętnych do uprawiania tej dyscypliny. FOT. KRYSZTOF ŁOKAJ
14-letnia z Rzeszowa, jako pierwsza dziewczyna na Podkarpaciu, zapisała się do szkółki żużlowej Stali.

- W 1991 roku w szkółce żużlowej rzeszowskiej Stali panował taki tłok, że nie mogliśmy się dopchać do motocykli. Było nas ponad trzydziestu. Dziś jest trzech. Nie wiem, co to teraz jest za młodzież?...- zamyśla się Maciej Kuciapa.

W Stali Rzeszów marzą o tym, aby za parę lat jej drużyna żużlowa oparta była niemal wyłącznie na własnych wychowankach. Aby decydowali o jej sile i charakterze.

Ani jednego telefonu

- Rzeczywiście, mamy takie marzenia i plany i choć rzeczywistość nas nie rozpieszcza. Łatwo z nich jednak nie zrezygnujemy - zapewnia Zbigniew Polak, wiceprezes sekcji żużlowej rzeszowskiego klubu, który od kilku już lat pracuje w najmłodszymi żużlowcami Stali. - Młodzież nie garnie się do żużla. W ostatnim okresie organizowaliśmy spotkania w rzeszowskich gimnazjach, jeździliśmy także do innych miejscowości. Razem z Maćkiem Kuciapą i Dawidem Lampartem braliśmy motocykl i zachęcaliśmy uczniów trzech pierwszych klas gimnazjum do uprawiania żużla. Odpowiadaliśmy na pytania, ile kosztuje motocykl, jak drogi jest to sport? Zapewniałem, że w klubie otrzymają pierwszy motocykl i kombinezon oraz inne akcesoria potrzebne do uprawiania żużla. Na to każdy, kto się zgłosi do klubu, może liczyć. Chcemy bowiem stworzyć takie warunki do szkolenia, jakich dawno w naszym klubie nie było. Niestety, po tych spotkaniach, nie było nawet jednego telefonu.

Problem z… mamami

- Czekamy na chłopców w wieku od 13 lat, choć 12-latkowie także mogą spróbować swoich sił na treningach. Nie zrażamy się, czekamy nadal na wszystkich chętnych w klubowym pawilonie, w siedzibie sekcji - informuje wiceprezes Polak. - Mile widziane są również dziewczyny, bo od początku tego roku, także one mogą uprawia żużel. W tamtym tygodniu rodzice zapisali 14-letnią Gabrielę z Rzeszowa, uczennicę drugiej klasy gimnazjum. Wyrazili zgodę, aby uprawiała żużel, bo taka zgoda jest przy zapisie do szkółki niezbędna. W kilku przypadkach, ten warunek okazał się przeszkodą nie do przejścia. Rodzice takiej zgody nie dali. Chłopcy z ojcem się dogadali, ale mama powiedziała stanowcze nie i musieli zrezygnować. Nie ukrywam, że gdybym miał syna i chciał on jeździć na żużlu, to miałbym bardzo duży problem z… żoną - uśmiecha się Polak.

- Nie wiem, co teraz jest za młodzież. Pewnie tylko komputery jej w głowie. Owszem, żużel to nie jest łatwy sport. Trzeba przede wszystkim mieć smykałkę do motoryzacji, lubić ryzyko - zauważa Kuciapa. - Tego, co jest teraz nie da się porównać z tym, co było kiedy myśmy zaczynali. Selekcja była bardzo ostra. I to już na starcie.
Gwiazdy nie przyciągają

- Rzeczywiście, obecnie szkółki żużlowe świeca pustkami. Kiedyś kluby organizowały nabory młodzieży na szeroką skalę. Obecnie większość wycofuje się z tego interesu. Wolą kupić gotowego zawodnika - "Duna", Szweda, czy Anglika i mieć problem z głowy, nie bawić się w szkolenie od podstaw - uważa Jarosław Hampel z Unii Leszno, jeden z najlepszych żużlowców w Polce.

- Młodzież generalnie nie garnie się dziś do sportu. Żużel nie jest wyjątkiem. Przecież 20 procent uczniów przynosi zwolnienia z wf-u. Naturalnie to sport niebezpieczny, ale przede wszystkim trzeba chcieć go uprawiać. Potrafi dać wiele satysfakcji - twierdzi Jacek Ziółkowski, kierownik rzeszowskiej drużyny, który działał także w Lublinie, kiedy w tym klubie jeździł Hans Nielsen. - Nazwisko Nielsena, ani Nickiego Pedersena nie przyciągnęły młodych ludzi. A przecież to jedyna w Polsce dyscyplina, w której startują najlepsi w świecie. Można z nimi rywalizować. Jeżeli ktoś liczy jednak na to, że zostanie żużlowcem, bo tutaj się dobrze zarabia, to od razu powinien dać sobie spokój, bo nic z tego nie będzie.

Ciekawy i niebezpieczny

- Żużel to sport bardzo ciekawy i emocjonujący. Ktoś, kto nigdy nie jechał na motocyklu żużlowym, tak naprawdę nie jest w stanie do końca zrozumieć magii tej dyscypliny. Jest to świetna zabawa, którą można połączyć z profesjonalizmem. Jesteśmy zawodowcami, jeżdżąc zarabiamy - komentuje Hampel. - Jeżeli prezentuje się wysoki poziom to można coś na tym sporcie zarobić. Ale tylko poprzez ciężką pracę i wielki wysiłek, lub nawet wręcz poświęcenie. Z wynikami zawsze idę w parze finanse.

- Po trzech miesiącach treningów już można powiedzieć, czy ktoś ma smykałkę do żużla, czy będzie z niego zawodnik, czy lepiej, aby dał sobie spokój - mówi Z. Polak. - Oczywiście, jest to sport niebezpieczny, ale też z racji dmuchanych band, coraz bezpieczniejszy. Liczymy, że Darek Śledź, nasz nowy trener, postać bardzo znana i lubiana przyciągnie chętnych. Treningi odbywać się będą trzy razy w tygodniu, zapewniamy opiekę.

- Spróbujcie swoich szans w żużlu. Naprawdę warto…- zachęca Kuciapa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24