- To nasza odpowiedź na wnioski mieszkańców obu tych osiedli. Wielokrotnie skarżyli się, że klienci sklepów monopolowych zachowują się głośno i zakłócają nocami spokój w centrum. Propozycje ograniczenia handlu padały wielokrotnie, między innymi podczas corocznych spotkań prezydenta z mieszkańcami. Po kolejnych skargach uznał, że to dobre wyjście, aby w centrum było spokojnie – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Od rzeki, po główną aleję
W uzasadnieniu uchwały czytamy, że zakaz ma objąć sklepy handlujące alkoholem na terenie osiedli Śródmiescie Północ i Południe. Prezydent proponuje, aby tego typu napojów nie można było kupić tam codziennie miedzy godzinami 22 a 6. Powołuje się m.in. na skargi dotyczące zakłócania porządku w rejonie sklepu przy ulicy Matejki. Urzędnicy wskazują, że możliwość ograniczenia sprzedaży daje ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Z mapy, którą załączono do uchwały wynika, że jeśli radni ją uchwalą, alkoholu nie będzie można kupić m.in. we wszystkich sklepach w rejonie Rynku, deptaka, dworców PKP i PKS. Strefa z prohibicją ma objąć teren ograniczony ulicami Kilara, Lisa-Kuli, Cieplińskiego, Kochanowskiego, a od strony wschodniej Wisłokiem.
- To chybiony pomysł, który będzie dla nas bardzo kosztowny. Szczególnie w weekendy, kiedy nocami sprzedajemy więcej alkoholu, niż w tygodniu. Pomysłu nie rozumiem tym bardziej, że dotyczy on wyłącznie sklepów. Przecież jeśli ktoś będzie chciał wypić piwo, to wejdzie do jednego z lokali, których w tej okolicy pełno. A co to za różnica, skąd wypije piwo? Jeśli będzie miał rozrabiać, to zrobi to bez względu na to, czy po alkoholu ze sklepu, czy z restauracji. – mówi jeden ze sprzedawców.
Zdrowie ważniejsze od zysków
Co zrobią radni? Grzegorz Koryl z PiS uważa, że to krok w dobrym kierunku. Przyznaje, że dla ludzi prowadzących biznes może być kontrowersyjna, bo sprzedaż alkoholu dla wielu z nich stanowi lwią cześć dochodów. Ale analizując sprawę przez pryzmat przeciwdziałania alkoholizmowi, ruch uważa za korzystny.
- Należy zadać sobie pytanie, czy na nocne sklepy powinniśmy patrzeć tylko kategoriami wolnego rynku, czy jednak posłuchać ludzi, którzy zajmują się w mieście problemem uzależnień? Bo jeśli mówimy o wolnym rynku, to skoro jest popyt, powinna być i podaż. Ale ludzie, którzy zajmują się problemem uzależnień nie mają wątpliwości, że nocny handel alkoholem w sklepach to duży problem. Nie zgadam się z argumentem, że przecież w lokalach sprzedaż pozostanie. Bo tam mówimy o zupełnie innej kulturze picia. A sklep daje człowiekowi łatwy dostęp do tańszego alkoholu. Jeśli tę uchwałę przyjmiemy, ten, kto będzie się chciał napić, nie ucierpi, bo kupi sobie alkohol wcześniej. Jestem za taką zmianą - przekonuje radny Koryl.
Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na wtorek. Jeśli większość radnych poprze projekt uchwały, zmiany wejdą w życie na początku przyszłego roku. Pozytywnie zaopiniowały je m.in. rady osiedli Bzianka, Paderewskiego i Staroniwa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji