Nowa polska komedia: mało romantyczne Ciacho

Polskie komedia pokazują świat marzeń: kolorowy, przyjazny, pełen dóbr konsumpcyjnych, romantycznych kobiet i facetów. A jeśli ludzie zmagają się z jakimiś problemami, to szybko je pokonują. Innymi słowy świat uproszczony, czyli taki jaki oglądamy w programach telewizyjnych i kolorowych pismach. I "Ciacho" niby takie jest: bohaterowie także jeżdżą luksusowymi autami, kobiety wyglądają, jakby przed chwilą zeszły z wybiegu, mieszkania są rezydencjami. Tyle że dowcip tej komedii jest już innego rodzaju. Reżyser i scenarzysta Patryk Vega i drugi scenarzysta Dominik Matwiejczyk nakręcili zwariowaną komedię na zasadzie śmiejemy się ze wszystkiego i ze wszystkich, także z polskich celofanowych komedii, nie zważając na granice dobrego smaku. Czasami jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że w "Ciachu" więcej jest autoparodii niż zwykłej zabawy.

Trudno opowiedzieć

W tym miejscu powinno znaleźć się streszczenie "Ciacha". Problem w tym, że tego filmu nie da się opowiedzieć. Szczątkowo zarysowana intryga o funkcjonariuszce CBŚ wplątanej w aferę z narkotykami i trzech niezbyt rozwiniętych braciach idących siostrze na ratunek, nie wciąga widza, a służy jedynie za pretekst do opowiedzenia luźno powiązanych skeczy. A z tymi skeczami jest różnie. Scena z bratem ginekologiem badającym staruszkę dziewicę albo przesłuchującym bandziora metodą analną to tylko próbka tego, co Polak potrafi.

"Spieszmy się kochać mężczyzn"

Na szczęście są też dowcipy ze szlachetniejszego kruszcu. Zaliczyłbym do nich scenę, gdy jeden z braci rozpuszcza pigułki gwałtu w automacie do kawy po czym personel wpada w stan nieważkości albo gdy do dzieci innego z braci przychodzi opiekunka do psów i traktuje malców jak czworonogi. Za wyborowy pomysł należy też uznać zaangażowanie Krzysztofa Kononowicza do trzeciorzędnej roli prokuratora. Znajdziemy też wiele udanych dialogów. Parodia słów księdza poety w ustach seksownej blondynki "Spieszmy się kochać mężczyzn, bo tak szybko dochodzą" to więcej niż drwina z banalizowania przez nas wielkich słów.

Nie dla miłośników Woody Allena

Tych kilka pereł nie czynią jednak z "Ciacha" propozycji dla miłośników komedii w stylu Woody Allena. Ci jeśli znajdą się na widowni i jeśli nie podejmą gry z humorem Vegi i Matwiejczyka, to mogą z kina wyjść zażenowani. Przytłoczy ich nie tylko niezbyt wyśrubowany dowcip i obecność dzieci na filmie nie przeznaczonym dla tego typu widowni, ale także nadmiar efektów wizualnych: zabaw z montażem, kamerami, komputerową obróbką zdjęć i próbkami animacji. Jakby twórcy wyszli z założenia, że jeśli nie udziwnią maksymalnie stylu, jeśli nie zastosują wszelkich możliwych smaczków, jakie widzieli w innych filmach, to przejdzie on bez echa. Błędne założenie.

Ciacho, reżyseria: Patryk Vega, wyst.: Marcin Bosak, Tomasz Karolak, Paweł Małaszyński, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Tomasz Kot, Joanna Liszowska. Polska,115 minut.

Kina Helios i Zorza w Rzeszowie, Galaktyka w Mielcu.