Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy koszykarz MOSiR-u Krosno: Nie jest tak źle, jak pokazuje tabela

Sebastian Czech
Po 10 latach Sławomir Nowak ponownie będzie koszykarzem zespołu z Podkarpacia.
Po 10 latach Sławomir Nowak ponownie będzie koszykarzem zespołu z Podkarpacia. Tomasz Jefimow
Rozmowa ze Sławomirem Nowakiem, nowym koszykarzem I-ligowych Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR-u Krosno.

- Po ilu latach powraca pan na Podkarpacie?
- W Resovii grałem w sezonie 2001/2002, to wychodzi, że po 10.

- I dobry był dla pana tamten sezon?
- Bardzo dobry. Indywidualnie chyba najlepszy w I lidze. Resovia nie miała wówczas najmocniejszego składu, tym bardziej więc liczyły się indywidualne umiejętności zawodników. Grało mi się znakomicie, co dostrzeżono w PZKosz i sklasyfikowano mnie na pierwszym miejscu wśród polskich zawodników I ligi na pozycji silnego skrzydłowego.

- Oby sytuacja powtórzyła się w Krośnie.
- Będę się o to starał, jak tylko potrafię. Z MOSiR-em nie jest tak źle, jak to pokazuje tabela. Drużyna nękana jest przez kontuzje i nie może pokazać pełni możliwości. Atutem zespołu jest na pewno waleczność. Niektóre mecze kończyły się wynikami "na styku" i mogły przynieść punkty. Niestety, szczęście, jak na razie, nie jest po stronie Krosna.
- Co poprawi się w grze MOSiR-u po przyjściu Sławomira Nowaka?
- Gram na pozycji silnego skrzydłowego, czyli blisko kosza i będę się wywiązywał ze wszystkich zadań, jakie powierzy mi trener. Czasami niewidocznych w statystykach, a przydatnych dla zespołu. Krosno często przegrywało walkę na tablicach, więc mam nadzieję, że przyczynię się do poprawy tego elementu gry.

- Trener Duszan Radović zna pana mocne strony, wszak poprzedni sezon spędziliście razem w Pleszewie.
- I wspominam tę współpracę jak najlepiej. To trener, który wie, czego chce, bardzo dobrze przygotowuje drużynę do meczu. W zasadzie osoba szkoleniowca przesądziła o przyjściu do Krosna.

- Między innymi efektem pańskiej dobrej współpracy z trenerem Radoviciem mógł być awans Pleszewa do I ligi. Ostatecznie cel nie został osiągnięty. Długo rozpamiętywał pan to niepowodzenie?
- Niestety, przed play-offami przytrafiła mi się kontuzja i nie byłem w stanie pomóc zespołowi w najważniejszych meczach. Gotowy do gry na swoim poziomie byłem dopiero na turniej barażowy w Przemyślu i okazało się, że już za późno. Żal był, bo zawsze człowiek się frustruje, kiedy bliski jest jakiegoś celu, ale go nie osiąga. Pierwszy raz w karierze nie wykonaliśmy z drużyną planu nakreślonego przed rozgrywkami. Było to nowe doświadczenie, którego jednak za długo nie rozpamiętywałem. Po zakończeniu sezonu i odejściu z Pleszewa myślałem już o następnym sezonie.

- I co pan wymyślił?
- Okres przygotowawczy spędziłem w Poznaniu, licząc na angaż w ekstraklasie. Stało się jednak inaczej i po czterech kolejkach znalazłem się w II lidze w Ostrowie Wielkopolskim.
- Los sprawił, że po kilku miesiącach ponownie spotkał się pan z trenerem Radoviciem. Sytuacja w tabeli pokazuje, że w tym roku powalczycie o inne cele, niż w Pleszewie.
- Inne, ale również niełatwe do wykonania. Choć uważam, iż praca szkoleniowa Radovicia plus zaangażowanie i umiejętności zawodników muszą dać efekty. Zespół musi się przełamać i zacząć wygrywać. Naprawdę wierzę, że to niebawem nastąpi.

- Przez dużą część kariery grał pan w klubach, które cieszyły się z awansów do ekstraklasy. Na najwyższym ligowym szczeblu też miał pan szczęście występować?
- Jeden cały sezon - 1999/2000 w Słupsku i początek sezonu 2004/2005 w Zgorzelcu. Byłem młodszy, uczyłem się koszykówki. Doświadczenie zdobywałem w kolejnych latach, lecz już nie w najwyższej klasie. Miałem natomiast szczęście cieszyć się z awansów do ekstraklasy w Zgorzelcu, Kołobrzegu, Wałbrzychu i Inowrocławiu.

- Może będzie się też w końcu z czego cieszyć w Krośnie.
- Z optymizmem patrzę w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24