Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O niespokojnej nocy w majątku księcia Andrzeja Lubomirskiego

Arkadiusz Bednarczyk
Dwór w którym doszło do niepokojów...
Dwór w którym doszło do niepokojów... krakowskie Nowości Illustrowane
Był on trzecim i ostatnim ordynatem przeworskim, członkiem Rady Powiatowej w Łańcucie i Przeworsku. Określano go mianem „zajadłego konserwatysty” w sprawach politycznych. Kziążę Andrzej Lubomirski był za to doskonałym gospodarzem w swoich dobrach. Dzięki swoim wpływom w wiedeńskim establishmencie, w 1895 roku ruszyła w tym mieście cukrownia, która przez dziesiątki lat stała się symbolem Przeworska, dając pracę pokoleniom mieszkańców. Ale w 1908 roku, pewnej letniej nocy doszło do tragedii w majątkach księcia...

Książę Andrzej był potomkiem słynnego „Henryczka Lubomirskiego, którego tak egazltowanym uczuciem otaczała znana Księżna Marszałkowa Lubomirska z Łańcuta. kuratorem Zakładu Ossolineum w Przeworsku. Udzielał się politycznie w austriackiej Izbie Panów. Interesował się również zabytkami. W połowie roku 1895 został mianowany konserwatorem na obwód sanocki w sekcji I dla przedmiotów z czasów przedhistorycznych i starożytnej sztuki klasycznej. A w latach 1889-1901 był konserwatorem zabytków i sztuki klasycznej dla Galicji Zachodniej.

Biznes przykładny

Ordynat przeworski prowadził wzorcowy majątek w całej Galicji – miał fabrykę wódek, a nawet serów deserowych. Buraki cukrowe sprowadzano z wielu odległych miejscowości. Początkowo lokalizację cukrowni planowano w Jarosławiu jednak w obawie przed „robotniczym fermentem” dowódca Twierdzy Przemyśl stanowczo oponował przed taką lokalizacją. Maszyny do cukrowni księcia Andrzeja wyprodukowano w Czechach i Niemczech. Przez pewien czas była w ogóle jedyną cukrownią w Galicji, gdyż pozostałe zniszczyła konkurencja przemysłu austriackiego. Wygrywała konkurencję z przemysłem cukrowniczym czeskim i niemiecko-austriackim, w Galicji funkcjonowało w obiegu znane hasło: kupować tylko cukier przeworski i odrzucać cukier obcy”... Podczas I wojny światowej część cukrowni została spalona przez wojska rosyjskie. Podczas ostatniej wojny Niemcy chcieli wysadzić fabrykę w powietrze; wówczas zaoponował jej dyrektor inżynier Meyer. Nie znaną szerzej sprawę, opisywał przed laty T.Kozakiewicz („85 lat Cukrowni Przeworsk”). Przekonano wtedy Niemców, że po co palić fabrykę, kiedy można pozbawić ją parku maszynowego. Niemcy polecili rozmontować więc co wartościowsze maszyny i umieścić w specjalnych wagonach. Pracownicy cukrowni ani myśleli jednak słuchać poleceń okupanta. Do wagonów (jeden nawet pozostał pusty) zaniesiono złom, zaplombowano (Niemcy wierzyli kierownictwu), a maszyny ukryto. Pociąg z bezwartościowym łupem odjechał do Rzeszy... Jednak historia zatoczyła koło i to Niemcy w ostatnich latach przejmując cukrownię wyburzyli część budynków...

Książę Andrzej działał w wielu miejscowych organizacjach. Mieszczaństwo przeworskie

gromadziło się wóczas w Towarzystwie Gwiazda na rogu Małego Rynku i Bernardyńskiej. Były wspólne spotkania: Opłatek, święcone, zabawy karnawałowe i w zapusrty. Lubomirski był członkiem honorowym Towarzystwa Sokół. Organizacja ta staal na straży narodowej i fizycznej tężyzny Narodu. Członkowie brali udział w zlotach sokolich i uświetniali imprezy miejskie. Także księżna Eleonora Lubomirska udzielała się na niwie społecznej. Była honorową członkinią Towarzystwa Pań Wincentego a Paulo, którego celem było udzielanie pomocy chorym i ubogim. Dochody z tej imprezy były niewielkie. Okazało się jednak iż przygotowywane ciasta i torty znikały „w dziwny sposób” . Księżna poprosiła więc bardzo szanowaną panią Arvayovą – twórczynię przeworskiego teatru aby „dopilonowała całej sprawy”. I wreszcie doszło do tego, że przy następnych „wentach” dochody niepomiernie wzrosły a pani Arvayova swoim groźnym okiem obserwowałą wszystkich po czym udając się powozem do „Dworskiej Oberży” Lubomirskich zdawała sprawozdanie księżnej Eleonorze żonie księcia.

Nie zawsze bywało kolorowo...

Jednym z folwarków księcia Andrzeja Lubomirskiego była Kosina. Zarządcą w folwarku był Antoni Trzaska Zabielski uczestnik Powstania Styczniowego, który właśnie w powstaniu stracił cały swój majątek ocalając jedynie zaszyte w ubraniu papiery poświadczające jego nobilitację szlachecka. Dzięki znajomości z księciem Jerzym Lubomirskim znalazł zatrudnienie w ordynacji przeworskiej. Był tu znanym działaczem gospodarczym, w Przeworsku pełnił zaś funkcję dyrektora Kasy Zaliczkowej. Jak napisano we wspomnieniu pośmiertnym w krakowskim „Czasie” - Antoni Zabielski był płomienny duchem, choć pochylony latami; szło od niego jakieś dostojeństwo łączące się ze skromnością...

We wrześniu w 1908 roku we dworze księcia Lubomirskiego w Kosinie doszło do tragicznego zdarzenia. Oficjalista Zabielski urządzał dla okolicznej służby dworskiej dożynki. Bawiono się przy suto zastawionych stołach zaproszono przedstawicieli śmietanki towarzyskiej z Przeworska i Łańcuta. Adwokaci, lekarze, notariusze i przedsiębiorcy oddawali się karcianym grom, pili wytworne trunki i zajadali smakołyki przygotowane przez służbę dworską. Wrota do dworku były pozamykane ponieważ jak uważano „mieszkańcy Kosiny znani są z niespokojnego usposobienia, które szczególnie w czasie dożynek daje się we znaki – wielokrotnie miały miejsce bijatyki i awantury. Przed dworem zresztą zgromadziła się spora gromada kilkudziesięciu młodych parobczaków. We wsi od późnego lata było niespokojnie ponieważ końcem sierpnia niejaki polowy Konieczny nadzorujący pańskie łąki złapał miejscowego chłopa Jakuba Pieniążka, którego napotkał „w szkodzie”. Chłop przebywał nie na swoim terenie więc został zastrzelony przez Koniecznego. Wywołało to wielkie oburzenie we wsi. Ludzie przychodzili pod folwark Lubomirskiego odgrażając się zarządcy i jego ludziom. Gotowi byli nawet pojechać ze skargą do samego księcia ordynata do Przeworska...

Rewolwery w górę

Kiedy późno w nocy bryczki z panami poczęły opuszczać wystawne przyjęcie zeźleni chłopi wykorzystując otwarcie bramy do dworu wtargnęli na teren posiadłości uzbrojeni w pałki. Przekroczyli nawet progi domu wciskając się do izby w której kończyło się właśnie przyjęcie... Rozpoczęła się bijatyka. Zeźleni chłopi poczęli okładać pałkami bawiących się gości, ktoś rzucił hasło: „A teraz na panów!” Kilku parobków porozbijało szyby w oknach we dworze, jeden z gości, który próbował uspokoić rozjuszony tłum został uderzony kołem od wozu w głowę i upadł na podłogę. Widząc to kilka wytwornych dam zemdlało. Trzeba było zająć się ich cuceniem. Kilku odważniejszych ziemian oddało ponad głowami kotłującego się tłumu strzały z posiadanych przy sobie rewolwerach. I to pomogło. Zapadła grobowa cisza. Chłopi poczęli wycofywać się poza ogrodzenie dworu. Powoli zbliżał się ranek jednak nikt z pozostałego we dworze towarzystwa nie śmiał wychylić głowy na zewnątrz z obawy przed utratą życia... Tym bardziej, że rozgniewani chłopi wykrzykiwali w stronę pootwieranych i porozbijanych okien, że kto ośmieli się wyjść na dwór będzie miał z nimi do czynienia. Kilku co odważniejszych wołało: „Panowie siedźcie tam sobie po jak wyjdzie który z was do zabijemy jak psa”...

Nastał ranek, przy dworze zrobiło się pusto. Chłopi zmęczeni udali się do swoich domostw. Przybyła za to żandarmeria z Przeworska i rozpoczęto przesłuchiwanie uczestników zajść. Policjanci chodzili od chałupy do chałupy. Ponoć znaleziono kilku prowodyrów zajść którzy za swoje chuligaństwo mieli odpwiedzieć przed sądem. Podobnie i oficjalista dworski Konieczny został aresztowany za zabicie miejscowego chłopa. Kiedy sprawę przedstawiono księciu Andrzejowi nie miał on litości i słów usprawiedliwienia dla swego pracownika.

Książę Lubomirski przd Armią czerwoną uciekł na Zachód, najpierw do Mszany Dolnej, dalej z Krakowa przez Czechosłowację dotarł do Francji, następnie do Szwajcarii. Osiadł w Brazylii w São Paulo, zmarł zaś w Jacarezinho w domu starców 22 lipca 1953 roku. Jego prochy władze miasta Przeworska chcą sprowadzić do ojczystego miasta...

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24