MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O szkole mówią dumnie "nasza"

MARIAN STRUŚ
AUTOR
MCHAWA (gm. Baligród). Od początku roku szkolnego 2001/2002 funkcjonuje tam niepubliczna szkoła podstawowa o uprawnieniach szkoły publicznej. Prowadzi je powołane do życia przez rodziców Stowarzyszenie "Nasza Szkoła". Właśnie stuknęło jej pół roku.

Po słynnych na całe Podkarpacie strajkach okupacyjnych i przerwach w nauce, latem 2001 roku udało się znaleźć kompromis, który doprowadził do przejęcia placówki przez stowarzyszenie "Nasza Szkoła".
- Wówczas było to desperackie posunięcie, ale jedyne możliwe, żeby utrzymać szkołę podstawową w Mchawie i nie skazywać dzieci na dojazdy do Zahoczewia - wspomina tamte trudne chwile Czesław Gawłowski, prezes stowarzyszenia. - Dziś jesteśmy szczęśliwi, że tak postąpiliśmy. Szkoła pięknie funkcjonuje, a my, rodzice, czujemy się, jakbyśmy byli jedną rodziną, którą ona cementuje. Dzięki niej mamy wiele energii i czujemy się młodsi.
Na początku obawy sprowadzały się głównie do jednego - czy wydolą finansowo. Dziś już wiedzą, że tak. Na podstawowe wydatki: płace nauczycieli, ogrzewanie, utrzymanie czystości, drobne remonty oraz dowożenie dzieci z Cisowca, Roztok Dolnych i Kielczawy w zupełności wystarczają środki pochodzące z subwencji oświatowej. Chcąc planować inne wydatki, trzeba na nie zarobić. A szansa taka jest, poprzez wynajem pomieszczeń, organizowanie imprez dochodowych, czy zabieganie o środki pozabudżetowe. Wszystkie te działania już zostały podjęte.
Nie sprawdziły się więc czarne scenariusze przeciwników oddania szkoły Stowarzyszeniu, straszące rodziców, iż będą musieli płacić grube pieniądze za edukacje swych dzieci. Dziś okazuje się, że nauka w niepublicznej szkole w Mchawie jest całkowicie bezpłatna. Wkład rodziców polega na tym, że od czasu do czasu, z własnej inicjatywy, podejmują się wykonania różnego rodzaju prac na rzecz szkoły i czynią to społecznie. Ale też i zarząd stowarzyszenia, na czele z prezesem Gawłowskim i jego zastępcą Krzysztofem Smykiem, pracują społecznie.
- Stało się coś pięknego. Otóż, dzięki szkole, nastąpiła integracja mieszkańców, powodująca powstanie mocnych więzi lokalnych - mówi Cz. Gawłowski. - Czujemy, że jesteśmy autentycznymi gospodarzami szkoły. Zadowoleni są z tego nauczyciele, z dyrektor Barbarą Krawczak na czele, którzy uwolnieni zostali od stresów fundowanych im wcześniej przez gminę. A przede wszystkim zadowoleni są rodzice, gdyż ich dzieci nie muszą dojeżdżać do szkoły w Zahoczewiu.
Kiedy pytaliśmy o to kilkoro przypadkowo spotkanych rodziców, wszyscy podkreślali, że atmosfera wokół szkoły jest fantastyczna i w żadnym wypadku nie zgodziliby się na jej powrót pod zarządzanie gminy. Można więc mówić o idealnym rozwiązaniu poważnego konfliktu. Wszystkie strony wyszły z niego zadowolone. Rodzice, dzieci i wszyscy mieszkańcy Mchawy, a także i władze gminy. Zaoszczędziły bowiem sporo pieniędzy, które dokładały do subwencji, aby szkoła mogła funkcjonować.
W dniach 23-24 lutego w Warszawie odbyła się konferencja tzw. "Małych Szkół", zorganizowana przez Federację Inicjatyw Oświatowych. Uczestniczyło w niej 164 przedstawicieli, bo tyle działa już w Polsce "Małych Szkół". Wśród nich byli prezesi i dyrektorka "Naszej Szkoły" w Mchawie. Nastąpiła wymiana doświadczeń, zaprezentowano nowe metody nauczania. Jak twierdzą, była to doskonała lekcja zarządzania szkołą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24