Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obowiązkowy język obcy w podstawówce

Beata Terczyńska
Wiktoria Bielak z Rzeszowa idzie do drugiej klasy. Jako pierwszak uczyła się angielskiego. - Już nie mogę doczekać się szkoły - mówi niecierpliwie wertując nowy podręcznik.
Wiktoria Bielak z Rzeszowa idzie do drugiej klasy. Jako pierwszak uczyła się angielskiego. - Już nie mogę doczekać się szkoły - mówi niecierpliwie wertując nowy podręcznik. FOT. TADEUSZ POŹNIAK
Język obcy od września przyszłego roku będzie obowiązkowy już od pierwszej klasy szkoły podstawowej.

Początkowo planowano, że obowiązkowo pierwszoklasiści będą uczyli się języka angielskiego. Na przeszkodzie stanął jednak brak wystarczającej liczby anglistów.

O ile w miastach nie ma z tym problemu, to ze znalezieniem nauczycieli tego języka kłopoty mają głównie małe wiejskie szkółki, które oferują zatrudnienie na kilka godzin tygodniowo. Lektor, aby uzbierać na etat musiałby łączyć pracę w kilku miejscach. A to wiąże się z wydatkami na bilety.

Bo Unia się gniewa

To nie jedyny powód. Przedstawiciele MEN tłumaczyli wczoraj, że narzucenie szkołom języka angielskiego jako obowiązkowego byłoby naruszeniem prowadzonej od kilku lat przez Unię Europejską polityki wielojęzyczności.

- Mogłoby także prowadzić do jego dominacji i do praktycznego wyrugowania ze szkół na przykład francuskiego, rosyjskiego czy hiszpańskiego - czytamy w wyjaśnieniu na stronie ministerstwa.

A tymczasem np. dyrektorzy szkół z Podlasia oczekują, aby uczniowie uczyli się właśnie języka rosyjskiego, a na Śląsku chcą niemieckiego.

Jak jest na Podkarpaciu?

- W większości, bo w ponad 90 proc. szkół mamy angielski - mówi Jacek Wojtas, podkarpacki kurator oświaty. - Jest też pewne zainteresowanie niemieckim i francuskim. Rzadko rosyjskim.
- To niestety prawda - potwierdza Zbigniew Bury, dyr. wydziału edukacji w UM w Rzeszowie. - Mnie osobiście żal, że tak mało szkół uczy rosyjskiego. Ze względu na położenie regionu byłby to język niezwykle przydatny - dodaje.

Nauczyciele muszą się uczyć

Co mają zrobić szkoły, które nie mogą znaleźć chętnego do pracy u nich nauczyciela języka?

- Podstaw mogliby uczyć nauczyciele klas początkowych dokształcając się wcześniej w kolegiach językowych. To najlepsze rozwiązanie. I tak uczą wszystkich przedmiotów, angielski czy inny język byłby dopełnieniem - mówi kurator Jacek Wojtas i dodaje, że nauczyciele ci mają szansę na dofinansowanie nauki, do 400 zł za semestr. - Muszą się jednak zwrócić z tym do dyrektorów szkół, a ci do organów prowadzących - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24