Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońca Resovii do 21. roku życia grał w reprezentacji Ukrainy

Tomasz Szeliga
Lubomir Iwański grał w reprezentacji młodzieżowej Ukrainy oraz w ekstraklasie w barwach Karpat Lwów, Obołonu Kijów i Wisły Płock
Lubomir Iwański grał w reprezentacji młodzieżowej Ukrainy oraz w ekstraklasie w barwach Karpat Lwów, Obołonu Kijów i Wisły Płock Krzysztof Kapica
O Lubomirze Iwańskim niewiele wiedzą nawet najbardziej zagorzali sympatycy Resovii. Tymczasem 27-letni obrońca, jako jedyny w drużynie, występował regularnie w ekstraklasie.

Najpierw były macierzyste Karpaty Lwów, gdzie spotkał Macieja Nalepę. Potem Obołon Kijów, Wisła Płock i powrót na Ukrainę, od którego datuje się zjazd w dół lewonożnego defensora. W Resovii Lubo, jak na niego wołają, chce odzyskać formę. Wierzy, iż rzeszowski klub może się stać trampoliną do jeszcze jednego ataku na najwyższy poziom.

- Dałbym radę - zapewnia.

Witalij namówił na Resovię

W ekstraklasowych Karpatach rozegrał 15 spotkań. Dorobek mógłby być okazalszy, gdyby nie kontuzja. Powrót do zdrowia okazał się łatwiejszy od powrotu na boisko. Lubo zapragnął zmienić otoczenie. Podpisał 2-letnią umowę z Obołonem. Klubem pozostającym w cieniu Dynama i Arsenału, sponsorowanym przez najpotężniejszy ukraiński browar (stąd nazwa).

- Nie było źle, ale jak pojawiła się okazja na wypożyczenie do Wisły, nie zastanawiałem się ani chwili. W Płocku szukano wyjścia z kryzysu. Trenera Jozefa Csaplara zastąpił Czesław Jakołcewicz, u którego miałem pewne miejsce w składzie. W rundzie rewanżowej wygrywaliśmy mecz za meczem, ale straty z pierwszej części sezonu okazały się zbyt duże. Spadliśmy, a ja wróciłem do Kijowa i przez następne pół roku nie kopnąłem piłki. Znowu złapałem kontuzję, były też pewne nieporozumienia - wspomina Iwański, który później szukał szczęścia w klubach pierwszej i drugiej ligi - Stali Ałczewsk, Komunalnych Ługańsk i Arsenale Biała Cerkiew. Tam poznał Witalija Tyrkałę, byłego zawodnika "pasiaków", który zachęcił go do przyjazdu do Rzeszowa.

Polacy mają więcej luzu

W Resovii przebywa od trzech miesięcy, ale zadebiutował dopiero w sobotnim meczu przeciwko Wiśle. Najpierw czekał na certyfikat z ukraińskiej federacji, potem na wizę i pozwolenie o pracę.

- Na szczęście teraz mogę się koncentrować wyłącznie na grze. Jak jest w Resovii? Hmm, bywało gorzej - pada szczera odpowiedź.

Ale w Polsce mu się podoba. - Język znam, poza tym należę do osób otwartych. Takich, co nie mają problemów z adaptacją w nowym środowisku - wyjaśnia.

Gdy ma chwilę wolnego, jedzie do Lwowa. Ma tam dziewczynę Lenę i 5-letnią córeczkę Kirę.

Na futbolu się nie dorobił. - Trochę z przyczyn osobistych, o których nie chcę jednak mówić. Stary nie jestem, może jeszcze coś wpadnie do kieszeni? - uśmiecha się.

Tej swobody, dystansu do życia zazdrości...Polakom. - Ukraińcy mają inną mentalność - tłumaczy.

Błędy młodości

Jest krytyczny w stosunku do siebie. Przyznaje, iż ktoś, kto występował w reprezentacji Ukrainy do lat 16, 18 i 21, powinien osiągnąć w piłce więcej.

- Byłem młody i nieodpowiedzialny. Buntowałem się bez powodu. Szkoda, że nie miałem przy sobie kogoś, kto wtedy walnąłby mnie w łeb!

Koledzy z kadry to dziś uznani piłkarze. Oleh Gusew i Rusłan Rotań grają w Dynamie Kijów, Andrij Rusoł w Dnipro Dniepropietrowsk, a Andrij Piatow w Szachtarze Donieck.

W Wiśle występował ze Sławomirem Peszko.

- Nawet nie wiedziałem, że trafił do reprezentacji. Oglądam mecz Hiszpania - Polska, patrzę, a tu Sławek biega - śmieje się obrońca Resovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24