Obwodnica zamknięta

Na trasie objazdu ustawiono ponad 60 znaków dla kierowców. - Trasa została odebrana w piątek, nie było uwag do oznakowania. Będziemy jednak przez pierwsze dni obserwować ruch, jeżeli zajdzie potrzeba, wprowadzimy dodatkowe znaki - informuje Ryszard Sokołowski, naczelnik wydziału dróg UM w Krośnie.
Zdaniem policji - wprowadzenie objazdu na razie nie spowodowało w mieście większego zamieszania. - Przez pierwsze dwa dni nie odnotowaliśmy na tej trasie żadnego wypadku ani nawet kolizji - mówi podinspektor Krzysztof Cząstkiewicz, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego KMP w Krośnie.
Jednak - co podkreślają policjanci, wielu miejscowych kierowców jeździ na pamięć, nie zwracając uwagi na znaki zmieniające organizację ruchu. Tymczasem niektóre ulice utraciły status drogi z pierwszeństwem przejazdu na rzecz trasy objazdowej.
Wczoraj przed południem przejechaliśmy trasę objazdu. Do godz. 10 było jeszcze znośnie, ale potem na ulicach zaczęły tworzyć się korki: zwłaszcza tam, gdzie trzeba było z ulicy podporządkowanej włączyć się w trasę objazdu (np. Lewakowskiego - Mielczarskiego). Największe utrudnienia są na tzw "zetce" czyli skrzyżowaniu ul. Kletówka, Lniarska, Pużaka z torami kolejowymi oraz na skrzyżowaniu ul. Kolejowej i Tysiąclecia. Autobusy jadące ul. Kolejową do dworca muszą czekać w kolejce, żeby przepuścić pojazdy poruszające się trasą objazdu. Dodatkowym problemem jest mała szerokość jezdni, co utrudnia skręcanie tirom. Na łuku drogi muszą one wyjechać na drugi pas jezdni. - Apelujemy do kierowców samochodów osobowych, aby na wąskich zakrętach zezwolili i ułatwili przejazd dla dużych aut ciężarowych - mówi podinspektor Krzysztof Cząstkiewicz.
Przez obwodnicę przejeżdżało na dobę ok. 14 tysięcy pojazdów. - Utrudnienia w ruchu, jak na warunki Krosna, są duże, ale ruch rozłożył się na różne ulice. Objazdem poruszają się głównie kierowcy zamiejscowi. Miejscowi wykorzystują znajomość miasta. Wybierają trasy przez centrum: Krakowską, w przypadku jadących od strony Jasła, oraz Lwowską, w przypadku jadących od strony Sanoka. Żeby ominąć ulice objazdu, gdzie kumuluje się ruch tirów, można też pojechać przez dzielnice Polanka czy Białobrzegi - dodaje Krzysztof Cząstkiewicz.
Zdaniem policjantów, najgorszy czas dla kierowców to godziny szczytu: między 6 a 7 oraz 13.30 a 16.