- Nie jestem znawcą przepisów ochrony środowiska, ale to, co dzieje się przy ulicy Ciepłowniczej chyba jest złamaniem prawa. Na placu razem z makulaturą i workami foliowymi, leżą strzykawki, wenflony, nawet igłę widziałem. Dziwię się, że nikt z ekologów nie interesuje się tym, co dzieje się z tak niebezpiecznymi odpadami. Przecież powinny one w jakiś sposób zostać zabezpieczone - zaalarmował nas pan Daniel (nazwisko do wiadomości redakcji).
Podobnych sygnałów odebraliśmy więcej.
- Kolega znajomego pracuje w firmie na Ciepłowniczej, gdzie oprócz plastiku i makulatury, zwożone są także strzykawki. Skarżył się, że musi uważać przy załadunku i sortowaniu, bo czasami można natrafić na igłę, a rękawice ogrodowe nie są w stanie zabezpieczyć dłoni przed ukłuciem. Taka zużyta igła może być zakażona jakąś chorobą. Nie miałabym odwagi pracować przy takich odpadach - poinformowała na internautka.
Natychmiast udaliśmy się na miejsce, aby sprawdzić sygnały naszych czytelników. Brama wjazdowa do firmy "Ekologia" była otwarta. Bez przeszkód penetrowaliśmy składowisko. Zobaczyliśmy worki z pojemnikami po zużytych kroplówkach, a także strzykawki i wężyki po wkłuciach. Na igły - co sygnalizowali Czytelnicy - jednak się nie natknęliśmy. Plac nie był zabezpieczony, nie zauważyliśmy także tabliczki ostrzegającej przed wejściem na teren, gdzie składowane są odpady.
Urzędnicy szybko zareagowali
O sprawie poinformowaliśmy Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM Rzeszowa, który zareagował błyskawicznie.
- Na Ciepłowniczą pojechał pracownik naszego wydziału ze strażą miejską i okazało się, że są nieprawidłowości w działalności tej firmy. Najprawdopodobniej skierujemy sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ponieważ działalność tej firmy jest niezgodna z decyzją wydaną jej przez wojewodę - informuje Stanisław Homa, dyrektor WOŚiR UM Rzeszowa.
Trzymanie niezabezpieczonych odpadów medycznych jest poważnym naruszeniem przepisów.
- Strzykawki i wenflony nie mogą leżeć niezabezpieczone na placu. Przepisy jasno mówią, że tego typu odpady powinny być zabezpieczone w zamkniętym pojemniku. Nawet na ich transport należy mieć odpowiednie pozwolenie. Nie można ich kierować do ponownej przeróbki, tylko należy je spalić - wyjaśnia Władysław Martens, zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Szpital: może ktoś się pomylił
W sprawie odpadów medycznych na składowisku firmy "Ekologia" zwróciliśmy się do jej kierownictwa.
- Prowadzona przez nas działalność nie jest odbiorem odpadów medycznych, tylko odbiorem opakowań z tworzyw sztucznych. Żadnych strzykawek tam nie ma, jest to niemożliwe. Są to czyste opakowania po kroplówkach jako surowiec wtórny. Wyjaśnimy te sprawę ze szpitalem. Jeżeli coś się trafiło, zostanie zwrócone szpitalowi, bo tego typu rzeczy nie mogą się znajdować. Wszystko dokładnie zostanie wyjaśnione - zapewnia Józef Rak, kierownik firmy Ekologia sp.z o.o.sp.komandytowa.
Ustaliliśmy, że szpitalem, od którego firma odbiera makulaturę i pojemniki po kroplówkach, jest Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie.
- Sprawdziłem sygnał z Nowin. Rzeczywiście, mam informacje od firmy Ekologia, że w jednym z worków znalazły się odpady medyczne. Być może ktoś z personelu pomylił worki i strzykawki przypadkowo znalazły się w złym pojemniku. Staramy się sprawdzać wyrywkowo odpady, które oddajemy, ale w tym przypadku doszło do incydentalnej sytuacji - zapewnia Łukasz Wais, z-ca dyrektora ds. ekonomiczno-eksploatacyjnych Szpitala Wojewódzkiego nr 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać