Ojciec 19-letniej Roksany, podejrzany o znęcanie się nad córką, pozostanie w areszcie

Roksana zmarła na początku maja w Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku. Od trzech lat chorowała na nowotwór mózgu. Od listopada ubiegłego roku dziewczyna była już leżąca i nie mówiła. W kwietniu trafiła do szpitala. Pogotowie wezwano po tym, gdy ojciec w nocy ją szarpał. W jamie ustnej Roksany pojawiła się krew.

Czytaj także: Prokuratura wyjaśnia przyczyny śmierci Roksany. Przeprowadzono sekcję zwłok

21 kwietnia Sąd Rejonowy w Słupsku tymczasowo aresztował na dwa miesiące ojca Roksany, 45-letniego Jacka B., pod zarzutem znęcania się nad córką oraz naruszenia czynności jej ciała poniżej 7 dni. Według zarzutu, do czynów dochodziło od 2016 roku do 18 kwietnia tego roku.

Po śmierci Roksany słupska prokuratura rejonowa zarządziła sekcję zwłok.

- Z opinii wynika, że śmierć była skutkiem choroby, a nie działań przestępczych - mówi Piotr Nierebiński, słupski prokurator rejonowy. - Jednak drobne ślady na ciele mogły być skutkiem działania ojca.

Jacek B. jest teraz podejrzany o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad osobą nieporadną ze względu na stan córki i spowodowanie u niej obrażeń poniżej 7 dni.

- Częściowo przyznał się do zarzutu znęcania psychicznego. Powiedział, że źle odnosił się do córki - dodaje prokurator Piotr Nierebiński. - Czekamy na opinię biegłego z przesłuchania matki z udziałem psychologa. Śledztwo zakończymy w lipcu.