Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opaliński: Vuković załatwił mi staż u Czerczesowa

Tomasz Ryzner
Grzegorz Opaliński pracował z Leszkiem Ojrzyńskim już w trzech klubach ekstraklasy .
Grzegorz Opaliński pracował z Leszkiem Ojrzyńskim już w trzech klubach ekstraklasy . Krzysztof Kapica
- Podczas pielgrzymki oczyściłem umysł - mówi trener piłkarski Grzegorz Opaliński, do niedawna asystent Leszka Ojrzyńskiego w Górniku Zabrze.

Śląskie powietrze okazało się w końcu i dla pana, i dla trenera Ojrzyńskiego trochę niezdrowe.Nie da się ukryć, że liczyliśmy na dłuższą pracę w Górniku Zabrze. W grudniu zdawało się, że wychodzimy na prostą. Wygraliśmy kilka gier. Niestety, rundę wiosenną rozpoczęliśmy nie tak, jak byśmy chcieli; działacze uznali, że trzeba reagować.

Najłatwiej zwolnić trenera?Nie chcę się żalić. Działacze też są pod presją. Gdybyśmy wygrali derby z Ruchem, pewnie nadal bylibyśmy w Zabrzu. Niestety, przegraliśmy.

W Zabrzu kibice również do cierpliwych nie należą.Mają wiele do powiedzenia. Trudno im się dziwić, że wiele sobie obiecywali w tym sezonie. W końcu powstał nowy stadion. Na derbach z Ruchem pojawiło się 24 tysiące ludzi. Porażka mocno ich zabolała.

Trener Ojrzyński mówił w wywiadzie, że z Górnikiem tak do końca się jeszcze nie rozstał, bo nie otrzymał żadnej wypłaty od stycznia.Jechaliśmy na jednym wózku, ale nie chcę tego tematu rozwijać. Górnik dał mi okazję do zebrania kolejnych doświaczeń. Pracowałem z ciekawymi piłkarzami, w klubie o ogromnych tradycjach. Kibicuję tej drużynie w każdym meczu.

Co pan porabia?Odpoczywam.

Słyszałem, że aktywnie. Trener Ojrzyński w „Przeglądzie Sportowym” informował, że w piątek wspólnie planowaliście pielgrzymkę z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. No i mamy ją już za sobą. W nocy z piątku na sobotę z Krakowa ruszyło na Kalwarię dwa i pół tysiąca osób. To 41 kilometrów.

Ile godzin pan szedł? Ruszyliśmy o 22, ja doszedłem do celu po 9 rano.

Ciężko było?Niełatwo. Trasa prowadziła przez pola, lasy. Było ciemno, zimno. Chwilami szedłem sam.

Natknął się pan na jakieś zwierzęta?Na szczęście, tylko na sarny (śmiech).

Najtrudniejszy odcinek?Końcowy. Przez ostatnie 40 minut droga prowadziła pod górę. Sapałem, ale jakoś doszedłem.

Trener Ojrzyński jest trochę starszy. Dotarł do celu za panem?Skąd! Przede mną. Jest zaprawiony. Dla mnie była to pierwsza pielgrzymka. Trener kilka lat temu w Hiszpanii szedł szlakiem świętego Jakuba. Codziennie pokonywał 50 kilometrów.

Oczyścił pan umysł w drodze na Kalwarię?Wykonuję stresujący zawód i trzeba czasem zastanowić się nad życiem, nabrać do tego wszystkiego dystansu. Mówiąc górnolotnie: miałem doznania duchowe, ale też porządnie się zmęczyłem, co dobrze robi na napięcie, jakiemu jesteśmy poddawani.

Pytał pan w drodze: „Panie Boże, dlaczego wybrałem taki niewdzięczny zawód”?(Śmiech). Wcale tak źle o nim nie myślę. Pewnie, jak jesteś ambitny, a coś ci nie idzie, to boli. Ale miałem wiele pięknych chwil w tym zawodzie. Z trenerem Ojrzyńskim pracowałem w trzech klubach eks- traklasy. To wspaniała przygoda. Teraz jestem na bezrobociu, ale ciągle się czegoś uczę i wierzę, że to przyniesie fajny efekt.

Telefony z innych klubów już były?Jeden, z trzeciej ligi, ale rozeszło się po kościach.

Po świętach pewnie ktoś się odezwie.Po świętach jadę na staż do Stanisława Czerczesowa, trenera Legii.

Rosjanin nie robi wrażenia przesadnie otwartego faceta. Jak pan załatwił ten staż?Znajomości z dawnych lat. Gdy z trenerem Ojrzyńskkim pracowałem w Koronie Kielce, grał tam jeszcze Aleksandar Vuković. Teraz pracuje w Legii. Mamy dobry konktakt. Ot, cała tajemnica stażu.

Ile potrwa?Tydzień. Będę obserwował mikrocykl treningowy przed meczem Legii z Lechią Gdańsk. Sam mecz, oczywiście, także obejrzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24