Opozycja w Przemyślu: radni koalicji wykastrowali naszą rezolucję

Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej poświęcona była tylko jednemu punktowi. Zgłoszonemu przez radnych opozycyjnej w mieście PO i radnego niezależnego projektowi rezolucji o pierwotnym tytule „w sprawie wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec niedotrzymania przez Zarząd Województwa ustaleń w zakresie procesu połączenia Szpitala Miejskiego przy ul. Słowackiego w Przemyślu i Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Monte Cassino oraz innych działań powodujących destrukcję służby zdrowia w Przemyślu”.

Po długiej dyskusji i poprawkach wniesionych przez szefa klubu PiS, ostateczna rezolucja otrzymała tytuł „W sprawie procesu łączenia szpitali wojewódzkich w Przemyślu”.

Została zmieniona również treść rezolucji. Od pierwotnej, alarmującej o destrukcji przemyskiej służby zdrowia i wzywającej do powstrzymania tego procesu, po treść „pozytywnie oceniającą zmiany w zakresie poziomu świadczonych usług zdrowotnych niektórych oddziałów”.

Nowa treść rezolucji została poparta przez 15 radnych koalicji Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenckiego Porozumienia dla Przemyśla, a także Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przeciw było jedynie czterech radnych PO i jeden niezależny.

Radnym PO, twierdzącym o destrukcji, chodziło głównie o działania zmierzające do wygaszania, według nich, działalności szpitala przy ul. Słowackiego. Swoje stanowisko uzasadniali m.in. pismem z 30 listopada ub. roku prezydenta Przemyśla Roberta Chomy do marszałka województwa, w którym, zdaniem radnych PO, wyrażał on negatywne stanowisko wobec działań Sejmiku i dyrektora szpitali przemyskich. Treść listu nie została ujawniona podczas sesji.

W posiedzeniu uczestniczyli Stanisław Kruczek, odpowiedzialny za służbę zdrowia członek zarządu woj. podkarpac-kiego, oraz Piotr Ciompa, dyr. przemyskich szpitali.

- Przemyska służba zdrowia nie jest degradowana. Świadczą o tym, m.in. inwestycje. W roku 2015 było to prawie 6 mln złotych, w roku 2016 to 12,3 mln złotych. W 2017 r. planowana i już rozpoczęta inwestycja 15 mln złotych w kardiochirurgię inwazyjną. Widać tendencję wzrostową. W tej chwili szpital przemyski kwalifikuje się do trzeciej (najwyższej-przyp. nz) kategorii szpitali - uzasadniał Kruczek.