Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlen Basket Liga. Muszynianka Domelo Sokół Łańcut miał mecz z Arką Gdynia pod kontrolą i zafundował sobie horror

Michał Czajka
Michał Czajka
Sokół w ostatniej kwarcie mógł wypuścić pewną wygraną z rąk
Sokół w ostatniej kwarcie mógł wypuścić pewną wygraną z rąk PAP/Piotr Matusewicz
Do połowy wyglądało, że Muszynianka Domelo Sokół Łańcut spokojnie poradzi sobie z zespołem Krajowa Grupa Spożywcza Arki Gdynia. Po przerwie jednak gdynianie zagrali niesamowicie ambitnie.

Sokół wreszcie mógł wystąpić w pełnym składzie. To chyba pozytywnie wpłynęło na łańcucian, bo zaczęli bardzo mocno i skutecznie. Świetnie grali Adam Kemp i Tyler Cheese. Szybko udało się wypracować kilkupunktową przewagę, którą podopieczni trenera Marka Łukomskiego stale powiększali. Po pierwszej odsłonie sokoły miały 18 punktów przewagi. II kwarta nie odbiegała wiele od poprzedniej - to Sokół wciąż miał kontrolę nad meczem. Widać było również progres w rzutach z dystansu. W pewnym momencie zespół z Łańcuta prowadził już nawet 23 punktami (54:31). Gdy tylko zaczęli coś trafiać gdynianie, Sokół odpowiadał kolejnymi skutecznymi rzutami i ostatecznie na przerwę schodził z 21-punktową przewagą.

Na początku III kwarty przewaga przyjezdnych po celnej "trójce" Cheese'a wzrosła nawet do 27 punktów (71:44), a na sześć minut przed końcem tej odsłony przewagi było nawet 28 "oczek" (78:50). W ostatnich minutach jednak do roboty wzięli się miejscowi, a Sokół jakby stanął. Nagle wpadało tylko Arce i przed ostatnią kwartą gospodarze zmniejszyli dystans do 17 punktów (91:74). To jednak wciąż wydawała się bezpieczna różnica. Okazało się to jednak złudne, bo po dobrej serii Afforda Arka zeszła już do 12 punktów (84:96) po niespełna trzech minutach gry. Sokół trochę się przebudził i nie pozwalał zejść miejscowym poniżej 10 punktów, ale w końcu Pluta złamał tą granicę i wtedy zrobiło się z górki dla gdynian. Po celnej "trójce" Pluty na niespełna dwie minuty przed końcem było już tylko 106:110. Rozpoczęła się walka cios za cios, ale to Arka częściej ryzykowała i rzucała za trzy, co jej się opłacało. Gdy Gordon trafił z dystansu na 21 sekund przed końcem Sokół prowadził już tylko 2 punktami (114:112). Wydawało się, że napięcie sięgnęło wtedy zenitu, ale okazało się, że może być jeszcze bardziej emocjonująco - po "trójce" Afforda różnica między zespołami wynosiła tylko punkt (115:116)! Na szczęście sokołów Gomez w samej końcówce wykorzystał dwa rzuty wolne, a na sekundę przed końcową syreną z dystansu pomylił się Kenić.

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 115:118

Kwarty: 16:34, 26:29, 32:28, 41:27.

Arka: Pluta 19 (4x3), Wilczek 0, Kamiński 19 (3x3), Bogucki 9, Szumert 5 (1x3) oraz Marchewka 0, Gordon 8 (2x3), Wołoszyn 7 (1x3), Afford 21 (4x3), Kenić 9 (1x3), Hrycaniuk 18. Trener Wojciech Bychawski.

Sokół: Gomez 22 (4x3), Cheese 40 (6x3), Berzins 13, Młynarski 9 (1x3), Kemp 19 oraz Struski 0, Faye 6, Nowakowski 6 (2x3), Szczypiński 3 (1x3). Trener Marek Łukomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24