Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Orlik" od miesięcy stoi zamknięty. Czeka na remont

Paulina Sroka
Janusz Gwóźdź: - Inżynierowie z warszawskiego instytutu pobrali próbki. Kategorycznie stwierdzili, że nawierzchnia boiska nie nadaje się do użytku.
Janusz Gwóźdź: - Inżynierowie z warszawskiego instytutu pobrali próbki. Kategorycznie stwierdzili, że nawierzchnia boiska nie nadaje się do użytku. Paulina Sroka
Gmina domaga się od wykonawcy kolejnej naprawy boiska.

- Część "Orlika" stoi zamknięta od wielu miesięcy. Dzieci tylko smutno patrzą na boisko, które do niczego się nie nadaje - mówi Janusz Gwóźdź, zastępca przewodniczącego Rady Gminy Dębica.

"Moje Boisko - Orlik 2012" w Gumniskach zostało otwarte jesienią ubiegłego roku. Składa się z dwóch części. Jedna, o wymiarach 30 na 62 metry, pokryta syntetyczną trawą jest przeznaczona do gry w piłkę nożną. - Do niej nie mamy uwag - zaznacza Gwóźdź. Drugą część, o nawierzchni poliuretanowej (19 x 32 m), przystosowano do gry w siatkówkę, koszykówkę, piłkę ręczną i tenisa ziemnego. - Ale żadna gra się tutaj nie odbywa, bo nawierzchnia to bubel - stwierdza wiceprzewodniczący.

Problemy pojawiły się po ubiegłorocznej zimie. - Pod wpływem śniegu i mrozu nawierzchnia poliuretanowa zupełnie się pofałdowała - opisuje Zdzisław Siwula, zastępca wójta gm. Dębica.

W tej sytuacji gminne władze zwróciły się do wykonawcy "Orlika", którym jest Zakład Usług Miejskich w Dębicy, o naprawę w ramach zgłoszonej reklamacji. - Taka naprawa nastąpiła. Jednak nie mogliśmy zaakceptować jej efektów - mówi Siwula, a Janusz Gwóźdź, radny z Gumnisk, prezentuje nam stan boiska. - Są przebarwienia, nawierzchnia ulega rozwarstwieniu, granulat się wykrusza. Jest po prostu fatalnie - ocenia Gwóźdź.

Żeby nie być gołosłownym, pokazuje opinię wydaną na wniosek gminy przez Instytut Techniki Budowlanej w Warszawie. To kilkustronicowy dokument, który kończy się słowami: "podbudowa (…) oraz nawierzchnia boiska zostały wadliwie wykonane, nie nadają się do eksploatacji i powinny zostać wymienione (…) należy doprowadzić warstwy podłoża (…) do stanu zgodnego z projektem budowlanym".

Gmina domaga się, więc kolejnej naprawy. - Ponieważ przed nami zima, ostateczny termin usunięcia wad wyznaczyliśmy na 30 maja przyszłego roku - informuje wicewójt Siwula.

- Nawierzchnię, co do której Gmina ma zastrzeżenia, wykonał nasz podwykonawca. Zrobimy wszystko, żeby w ustalonym terminie naprawa została przeprowadzona - zapewnia Wojciech Wąsik z ZUM. Podkreśla jednak, że całkowite ściągnięcie nawierzchni i położenie nowej, nie wchodzi w rachubę. - Według naszej oceny uszkodzenia dotyczą około kilkunastu procent nawierzchni i te punktowe uszczerbki zostaną naprawione - mówi Wąsik.

Gdy pokazujemy mu końcowe wnioski z badań przeprowadzonych przez inżynierów ITB, stwierdza, że pierwszy raz widzi ten dokument i dziwi się, że ekspertyza nie trafiła do ZUM-u.

- Na tę inwestycję udzielona jest pięcioletnia gwarancja. My nie uchylamy się od odpowiedzialności. Ale to nie jest tak, że kiedy przecieka dach, od razu wymienia się go w całości - porównuje.

- Na dniach kopia ekspertyzy na pewno trafi do ZUM. Dokument mówi jednoznacznie o potrzebie całościowej wymiany podbudowy i nawierzchni boiska. Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, pozostanie nam tylko droga sądowa. Ale wierzę, że nie będzie to konieczne - komentuje wicewójt Zdzisław Siwula.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24