Orzeł Przeworsk kontra Orlęta Radzyń Podlaski. Po zero

Piłka nożna: Niemoc strzelcka w Przeworsku
Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze. Dośrodkowanie Kocura z prawej strony o mały włos (skuteczny wślizg obrońcy) a dotarło by do Szymańskiego, który już składał się do uderzenia, a tak był tylko rzut rożny. Chwilę później mocno z przed pola karnego uderzył Krzysztof Szymański, ale piłka przeleciała nad poprzeczka bramki Stężały.

Jeszcze tuż przed przerwą po świetnym podaniu Sierżęgi Sylwester Jarosz mając przed sobą tylko bramkarza gości uderzył w boczną siatkę. W tej części gry goście jedynie zagraniami z rzutów wolnych próbowali zagrozić bramce miejscowych. Piłki bite przez Tarkowskiego padały łupem Roberta Kurosza.

Tuż po przerwie Orzeł powinien objąć prowadzenie. Mateusz Kocur wpadł w pole karne i silnie uderzył w długi róg, a piłka minęła spojenie słupka i poprzeczki o kilka centymetrów.

Od tego momentu na boisku nie wiele się już działo aż do 68. minuty gdy po błędzie Rafała Rajzera w sytuacji sam na sam znalazł się Panek. Jego uderzenie na szczęście dla gospodarzy przeleciało nad poprzeczką. Jeszcze w samej końcówce po rzucie rożnym Grzegorz Łuczyk uderzał głową, ale też bez rezultatu.

ORZEŁ PRZEWORSK - ORLĘTA RADZYŃ PODLASKI 0?0

ORZEŁ: Kurosz - Skała, Rajzer, Łuczyk, Misiło - Kocur, Halejcio, Sierżęga, Wojtas ? Jarosz (65. Chorzępa), Szymański.

ORLĘTA: Stężała - Ślusarczyk, Syta, Gmur, Dypa ? Ptaszyński, Jakubiec, Leszkiewicz (90+3. Bednarczyk), Tarkowski (88. Kępa) - Koczkodaj, Panek.

SĘDZIOWALI Arkadiusz Kuczaj oraz Krzysztof Bizoń i Gabriel Rogala (Dębica) ŻÓŁTE KARTKI: Sierżęga, Wojtas WIDZÓW: 1000 (w tym ok. 20 gości)