Orzeł Przeworsk pokonał Stal Kraśnik

Cały mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy. Stal to, że wyjechała z Przeworska tylko z bagażem czterech goli zawdzięcza nieskuteczności miejscowych.

Już pierwsza akcja i strzał z dystansu Macieja Tworzydły omal nie zaskoczył bramkarza gości. Chwilę później Mateusz Kocur dośrodkował a strzał głową Krzysztofa Gawłowskiego był minimalnie nie celny. Później strzelał jeszcze dwukrotnie Vitalij Melnychuk ale na posterunku był Daniel Radzewicz.

W końcu w 17 minucie w pole karne dośrodkował Paweł Zięba, strzał Radosława Sykały zablokowali obrońcy, ale dobitka Macieja Lecha znalazła już drogę do bramki. Po zdobyciu gola przewaga miejscowych jeszcze wzrosła, ale miejscowi pudłowali w dogodnych okazjach aż do 43 minuty.

Andrij Vaskovets zagrał w pole karne, jeden z obrońców za krótko wybił piłkę a Krzysztof Gawłowski po ograniu obrońcy strzałem tuz przy słupku podwyższył wynik spotkania.

Gospodarze zbyt rozluźnili się w końcówce pierwszej połowy i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Mietlickiego, próbujący interweniować Sykała pokonał Bartosza Drzystka.

ORZEŁ PRZEWORSK - STAL KRAŚNIK 4-2 (2-1)
1-0 Lech (17. dobitka strzału Sykały),
2-0 Gawłowski (43. za krótkie wybicie obrońcy po zagraniu Vaskovetsa),
2-1 Sykała (45-samob. dośrodkowanie Mietlickiego),
3-1 Melnychuk (56. zamieszanie po dośrodkowaniu Zięby),
4-1 Gawłowski (90+2. asysta Pietluch),
4-2 Rusiecki (90+2. po błędzie obrony).

Obszerna relacja ze składami, notami dla zawodników i sędziów oraz po meczowe wypowiedzi w poniedziałkowym Stadionie