Orzeł Przeworsk pokonał Strumyk Malawa

O pierwszej połowie po za niegroźnymi strzałami Łuczyka i Rajzera pewnie obronionymi przez bramkarzy, można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła.

W szatni gospodarzy w przerwie musiało być ostro gdyż Orzeł na drugą połowę wyszedł zupełnie odmieniony.

Już pierwsza akcja i niecelny strzał głową Boratyna zapowiadał szturm gospodarzy na bramkę Szczepańskiego. I stało się w następnej akcji, lewą stroną w swoim stylu uciekł obrońcom Tomasz Wojtas, dośrodkował a wprowadzony po przerwie Łukasz Kowal dopełnił formalności strzelając pierwszą bramkę.

Chwilę później wspomniany Wojtas po solowym rajdzie z 20 metrów trafił w poprzeczkę.

Gdy boiskowy zegar wskazywał 59 minutę zgranie głową Boratyna i nie zdecydowanie bramkarza przyjezdnych wykorzystał ponownie Kowal.

Od tej pory Orzeł kontrolował przebieg gry od czasu do czasu pozwalając Strumykowi na oddanie niecelnego strzału.

Goście w samej końcówce powinni zdobyć gola honorowego, jednak po strzale Antkiewicza z linii bramkowej piłkę wybił nie, kto inny jak bohater sobotniego meczu Łukasz Kowal, który podsumowując mecz stwierdził skromnie, że zrobił co do niego należało.

ORZEŁ PRZEWORSK - STRUMYK MALAWA 2-0 (0-0)
1-0 Kowal (48-głową, dośrodkowanie Wojtasa), 2-0 Kowal (59, zgranie głową Boratyna)

ORZEŁ: Lewandowski - Jarosz, Lasek, Łuczyk, Misiło (77. Tworzydło) - Bober (46. Kowal), Kiszka, Sierżęga, Wojtas - Boratyn (90. Zagórski), Danielak (55. Dragan).

STRUMYK: Szczepański - Bieda, Skała, Rajzer, Kosztyla - Woźniak (53. Kozicki), Kurosz, Brudek, Siciarz (63. Antkiewicz), Dziwisz, Blim (66. Machniak).

SĘDZIOWALI Piotr Chudy oraz Gabriel Czapla i Mateusz Mastaj (Dębica) ŻÓŁTE KARTKI Lewandowski, Misiło - Machniak WIDZÓW:700.

Więcej w poniedziałkowych Nowinach