Orzeł Przeworsk przegrał z Koroną Rzeszów. Stuprocentowa skuteczność Korony [ZDJĘCIA]

Orzeł Przeworsk - Watkem Korona Bendiks Rzeszów 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Padiasek 80.

Orzeł: Kurosz 6 – Salwach 6, Nikanovych ż 6, Strączek ż 6, Kowal 5 – Flis 6 (68 Pigan 5), Wilk 6 (75 Błajda), Barszczak 5, Lech ż 6, Sobuś ż 5 (85 Kijanka) – Boratyn 5. Trener Grzegorz Sitek.

Korona: Pawlus 6 – Sivyj 6, Marcinek 6, Siudy 6, Padiasek ż 6 – Przybyło 5 (83 Szagała ż), Bober 5, Skiba ż 5, Buszta 6 (81 Tłuczek) – Karwacki 5 (68 Bigus 5), Walat 5. Trener Grzegorz Opaliński.

Sędziował Toś 5 (Tarnobrzeg). Widzów 400.

Losy meczu rozstrzygnęły się w 80 minucie gry, kiedy to Orzeł popełnił kilka błędów pod rząd. Wpierw w środku pola piłkę stracił Szymon Barszczak, chwilę później czterech innych zawodników gospodarzy przyglądało się jak Tomasz Walat przekłada piłkę z nogi na nogę i wrzuca piłkę w pole karne. W końcu piłka trafiła na szesnasty metr do nie pilnowanego Mateusza Padiaska, który strzałem z pierwszej piłki, przy słupku pokonał Roberta Kurosza.

- Ręce opadają, jeden błąd zdecydował. Nie może tak być, że jeden zawodnik manewruje czteroma naszymi zawodnikami a Ci bezczynnie patrzą co się dzieje. Nie mogę odmówić, walki, determinacji chłopakom, ale mocno skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli. Ten mecz nie był do przegrania, wydaje mi się że to był typowy mecz na remis. – utyskiwał po meczu trener gospodarzy Grzegorz Sitek.

Wcześniej na boisku wiele się nie działo. Przed przerwą dobrą okazję zmarnował Karol Wilk, który z pola karnego posłał piłkę minimalnie obok słupka, a po przerwie Pawła Pawlusa postraszył Piotr Boratyn (bramkarz gości wyłapał piłkę na raty po strzale z 20 metra).

Zawodnicy Korony zaś popisali się kilkoma strzałami, które jednak dalekie były od celu.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory