Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł wywiózł z Boguchwały komplet punktów

Tomasz Leyko
Główkowy pojedynek Piotra Boratyna i Krzysztofa Szponda (z nr 14).
Główkowy pojedynek Piotra Boratyna i Krzysztofa Szponda (z nr 14). TADEUSZ POŹNIAK
Jeszcze dobrze nie zaczął się mecz Izolatora Boguchawała z Orłem Przeworsk, a już jęk zawodu dało się słyszeć trybun.

IZOLATOR BOGUCHWAŁA - ORZEŁ PRZEWORSK 1-3 (1-2)

1-0 Skina (47, asysta Brocki), 1-1 Sierżęga (43, rzut wolny), 1-2 Majcher (45+2), 1-3 Boratyn (47, asysta Wojtas)

IZOLATOR: Kwaśny 3 - Burak 3 (71. Skrabucha), Szpond 4 (84. Bobowski), Woźniak 4, Kowal 3 - Kuter 4, Skiba 4 (46. Porada), Cupryś 4 - Karwat 4, Brocki 6 (71. Kawa), Płonka 5.

ORZEŁ: Jankowski 6 - Skała 5, Lasek 5, Łuczyk 5, Misiło 5 - Majcher 5, Laska 5 (87. Łagieła), Sierżęga 7, Wojtas 6 (77. Zieliński) - Boratyn 7 (80. Jarosz), Szymański 5 (68. Rajzer).

SĘDZIOWALI: Dawid Wierdak - 6 oraz Piotr Ekiert i Artur Szelc (Krosno) ŻÓŁTE KARTKI: Kuter, Porada - Szymański, Boratyn, Majcher, Wojtas. WIDZÓW 700

Jeszcze dobrze mecz się nie zaczął, a już jęk zawodu dało się słyszeć trybun. Bynajmniej nie z powodu kiepskiej gry, ale informacji spikera: "Dziś czirliderki nie wystąpią". No i piękne panie przyniosły pecha. To nie jedyna absencja po stronie gospodarzy. Bardziej dotkliwy był brak Kopca, Domina i Iwanowskiego.

Spotkanie zaczęło się emocjonująco. Najpierw Sierżęga przymierzył z wolnego, a strzał głową Boratyna z trudem sparował na róg Kwaśny. W odpowiedzi dwie ciekawe akcje przygotowali gospodarze, ale zabrakło wykończenia Brockiemu. Izolator przeważał zdecydowanie w pierwszej połowie.

W 39. Brocki wymanewrował czterech zawodników orła, dograł z prawej strony na pole karne a tam Jaromir Skiba uderzył nie do obrony. Wydawało się, że gospodarze powinni teraz już spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na boisku.
Pewnie tak wyglądałaby końcówka I połowy gdyby nie fatalny błąd Kwaśnego.
W 43 minucie goście wykonywali rzut wolny z 40 metrów. Sierżęga huknął jak z armaty w światło bramki, piłka już była w rękach Kwaśnego i nagle znalazła się w siatce po czym nastąpiła opisana niżej żenująca wymiana zdań między trenerami obu drużyn. Sierżęga za chwilę mógł chodzić z podniesioną głową, bo zanim gospodarze ocknęli się było 1-2. W niegroźnej akcji uderzył Majcher, a piłka odbijając się od nogi jednego z obrońców zupełnie zmyliła Kwaśnego.

Po przerwie było już 1-3, a bramka Boratyna byłaby zapewne ozdobą nie meczu, a całej kolejki. Był to piękny wolej z prawej strony z 16 metrów. Własćiwie było po meczu. Wprawdzie starali się bardzo Brocki, Szpond i Płonka, ale na staraniach się skończyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24