Ósemka Rzeszów ma już 25 lat. Była jubileuszowa gala

W jubileuszowy wieczór w klubie pojawiło się blisko pół setki jego byłych i aktualnych zawodników, sympatyków bilarda oraz przyjaciół Janusza i Małgorzaty Stawarzów, szefów Ósemki. - Klub założyłem z nieżyjącym już Jackiem Ungeheuerem, z którym wcześniej prowadziliśmy wypożyczalnię video. - Początki łatwe nie były, ale od razu pojawiła się grupa zawodników, która w krótkim czasie utworzyła jedną z najlepszych drużyn w Polsce - wspominał Janusz.

Złoty okres zespołu, to połowa lat 90-tych, kiedy to trzy razy z rzędu zdobywała tytuł mistrza kraju (1995-97). - Ósemka nie miała graczy, którzy indywidualnie kosili złote medale, ale posiadała wyrównany zespół. Zawodnicy się lubili, a każdy mógł w każdej chwili wygrać z każdym. W innych drużynach były gwiazdy, konflikty, a Ósemka grała swoje i długo nie było na nią mocnych - tak mistrzowski team wspominał Marcin Krzemiński, przez lata prezes Polskiego Związku Bilardowego, obecnie wiceprezes Światowej Konfederacji Sportów Bilardowych.

Najwybitniejsi wychowankowie klubu to Tomasz Kapłan oraz Karolina Stawarz, córka Janusza. Do dziś pozostają rekordzistami, jeśli idzie o indywidualne tytuły MP. Tomek ma też na koncie medale mistrzostw Europy, w tym złoty.

W czasie imprezy tak na telebimie, jak i na ścianach klubu można było oglądać setki zdjęć, dokumentujących wyczyny zawodników Ósemki. - Ciekawa historia? Może ta z Jarosławia - mówi Mariusz Kołakowski. - W finale turnieju przegrywałem zero cztery, ale wygrałem pięć do czterech. Rywal źle to zniósł i z kolegami chciał mi po prostu wlać. Z klubu wyszedłem pod eskortą właściciela - uśmiecha się popularny „Kołek”.

Goście imprezy zostali uhonorowani pamiątkowymi medalami, upominkami. Rozegrano także „Turniej 25-lecia”, który wygrała Barbara Frącek z Leżajska. Atrakcją wieczoru był krótki pokaz trików bilardowych w wykonaniu Bogdana Wołkowskiego, wielokrotnego mistrza świata w tej konkurencji.

- Nie jest łatwo w tej branży - podkreśla szef klubu. -Organizujemy turnieje amatorskie, eliminacje do finału mistrzostw Polski amatorów, ale od kilku lat nie mamy drużyny ligowej. Brakuje środków. Inaczej niż większość klubów w Polsce, nasza drużyna nigdy nie mogła liczyć na sponsora strategicznego. Dlatego chcę podziękować ratuszowi, prezydentowi Tadeuszowi Ferencowi, który jako jedyny od lat wspiera nasz klub w jego sportowych inicjatywach - podsumował Stawarz.