Osiem lat temu w Smoleńsku zginęło 96 osób. Wśród nich byli ludzie z Podkarpacia

- Nie da się zapomnieć o katastrofie smoleńskiej, jej 96 ofiarach i bólu, jaki towarzyszył tego pamiętnego dnia nam wszystkim, a wielu osobom będzie towarzyszył przez następne dni i lata - przywoływała pamięć tragicznie zmarłych Maria Kurowska, wicemarszałek województwa podkarpackiego.

W Rzeszowie pamięć ofiar uczczono przed pomnikiem poświęconym ofiarom katastrofy smoleńskiej.

- Stajemy przed pomnikiem w kształcie złamanego skrzydła. 10 kwietnia 2010 roku tak złamane zostało życie wielu rodzin na Podkarpaciu i tak chciano złamać naszą ojczyznę, Polskę - mówiła Maria Kurowska.

Wśród ofiar katastrofy smoleńskiej było kilka osób związanych z Podkarpaciem.

- W szczególny sposób chcemy upamiętnić osoby, które związane były z naszym regionem. Pamiętamy o śp. Stanisławie Zającu, wicemarszałku Sejmu, pośle, senatorze, radnym województwa podkarpackiego drugiej kadencji; Leszku Deptule, marszałku województwa podkarpackiego drugiej kadencji, pośle na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. Pamiętamy o Grażynie Gęsickiej, minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS; Janinie Fetlińskiej, senator, która także pochodziła z Podkarpacia - wymieniano nazwiska tragicznie zmarłych.

W czasie uroczystości padły nazwiska dwóch dowódców pochodzących z Podkarpacia. Mowa o śp. Bronisławie Kwiatkowskim, dowódcy Operacyjnych Sił Zbrojnych RP oraz Kazimierzu Gilarskim, dowódcy Garnizonu Warszawa.
W rzeszowskich uroczystościach wzięła udział wdowa po śp. Stanisławie Zającu. W czasie wystąpienia wspomniała moment, kiedy po stracie męża zajęła jego miejsce w Senacie.

- Zaszczytem dla mnie jest przemówić nie tylko w imieniu rodzin ofiar katastrofy, ale również w imieniu parlamentarzystów, którzy w 2010 roku zaproponowali mi żebym kandydowała w miejsce swojego męża do Senatu. Nie spodziewałam się takiej propozycji, ale kiedy powiedziano mi, że nie może być tak, że Staszek odchodzi i nie ma nikogo na jego miejsce. Pomyślałam, że widocznie muszę przyjąć tę propozycję i pracować dla Polski - mówiła senator Alicja Zając. - Moja żałoba nie skończyła się w 2010 roku. Ona trwa, tylko w inny sposób - mówiła.

Senator Zając swoją wypowiedź skierowała także w kierunku tych osób, które publicznie zapowiedziały, że nie wezmą udziału w tegorocznych uroczystościach.

- Niechlubne jest wypowiadanie słów, że nie weźmie się udziału w uroczystościach. Nie chcecie to nie bierzcie, ale o tym nie mówcie. To jest wasz wstyd, nie nasz! Naszym zaszczytem i chlubą jest to, że mieliśmy takich Polaków - mówiła.

Dla upamiętnienia ofiar katastrofy pod pomnikiem złożono wieńce oraz wiązanki. Oddana została także salwa honorowa.

Pamięć o zmarłych przywołano również w innym miastach na Podkarpaciu. W Jarosławiu obchody rozpoczęły się mszą świętą. Następnie na placu przed kościołem odbyła się druga część uroczystości. Jak co roku delegacje samorządowców i przedstawiciele parlamentarzystów złożyli kwiaty przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej.

W Mielcu uroczystości 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej połączone były z 78. rocznicą zbrodni katyńskiej. Z tej okazji w bazylice mniejszej odprawiona została uroczysta msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i Polaków pomordowanych w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Bykowni i innych miejscach kaźni. Hołd Polakom oddano przez złożenie kwiatów przy ścianie katyńskiej oraz tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej. Następnie obchody przeniosły się na cmentarz komunalny, przed grób śp. Leszka Deptuły i Pomnik Sybiraków. Tutaj również odbyło się symboliczne złożenie kwiatów.

- Leszek zawsze z dumą mówił o tym, skąd pochodził - podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz, który co roku, 10 kwietnia odwiedza grób Leszka Deptuły na mieleckim cmentarzu.

ZOBACZ TEŻ: „Po ośmiu latach miejsce pożegnań stało się miejscem spotkań.” Rocznica katastrofy smoleńskiej na Powązkach

Źródło:
TVN 24