Dyżurny łańcuckiej jednostki wczoraj po południu dostał informację, że w kierunku Łańcuta może iść mały chłopiec, który mieszka za Łańcutem. Natychmiast na drogę krajową nr 4 skierowano policyjne patrole, aby poszukiwały ośmiolatka.
- Chłopiec ok. godz. 9 wyszedł ze szkoły w Rzeszowie. Po tym, jak dokuczyli mu koledzy. Dziecko opowiadało, że strącili mu z głowy czapkę - mówi asp. Mariusz Stanio, oficer prasowy KPP w Łańcucie.
Dlatego 8-latek postanowił na piechotę wrócić do domu.
- Szedł przy ruchliwej czwórce, gdzie miejscami nie ma chodnika. To było bardzo niebezpieczne. Cieszę się, ze dziecku nic się nie stało - dodaje rzecznik.
Chłopiec został zauważony ok. godz. 15.30, gdy szedł wzdłuż ul. Armii Krajowej w Łańcucie na wysokości stadionu sportowego. Policjanci zaopiekowali się nim, przywieźli do komendy, a następnie oddali pod opiekę rodzicom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć