Po czterech porażkach w grach kontrolnych zawodnicy z Sanoka wygrali sprawdzian generalny przed niedzielą inauguracją z Polonią Bytom. Dwa gole zdobył wracający do składu po zgrupowaniu kadry i chorobie Marek Strzyżowski, który był najlepszym zawodnikiem na tafli. Świetny występ zanotował też bramkarz Joni Puurula.
Sanoczanie wystąpili w niemal najmocniejszym składzie. Do dyspozycji trenera był m.in. najnowszy nabytek klubu - kanadyjski obrońca Quinn Sproule. Nie zagrał jeszcze Jere Ölander, który jednak normalnie trenuje i szykuje się na niedzielne spotkanie ligowe.
W ekipie Kari’ego Rauhanena testowani są wychowankowie Legii Warszawa - napastnik Łukasz Bułanowski i obrońca Damian Kran, którzy w najbliższych dniach będą próbowali przekonać do siebie fińskiego szkoleniowca.
Ich atutami są siła i dobre warunki fizyczne. 22-letni Bułanowski mierzy 196 cm i waży 104 kilogramy. "Buła" miał już okazję występować w ekipie z Sanoka w latach 2011-2013; zdobył mistrzostwo i Puchar Polski, zagrał w 61 meczach (2 bramki i 3 asysty).
Z kolei Kran jest rok o niego starszy i o centymetr niższy. Przez całą dotychczasową karierę reprezentował barwy warszawskiej Legii. Obaj jednak dziś jeszcze nie zagrali i niedzielny mecz tez raczej obejrzą z trybun.
Ciarko PBS Bank STS Sanok - Miskolci Jegesmedvék 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
Bramki dla STS-u: Strzyżowski 2, Danton.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać