Otworzą dopiero w sierpniu

- Kiepska pogoda jesienią wstrzymała postęp prac - tłumaczy Zbigniew Daszyk, wicestarosta sanocki. - Na szczęście teraz aura sprzyja i nie ma zagrożenia, że termin nie zostanie dotrzymany.
Ostatnio polscy samorządowcy wizytowali budowę drogi po słowackiej stronie, który ma być oddany w październiku b.r. Mimo, że inwestycja u naszych sąsiadów jest mniej zaawansowana, październikowy termin wydaje się być realny, gdyż tempo prac jest olbrzymie.
Rozwiązano problem zabezpieczenia pieniędzy na inwestycję. Pierwszy odcinek drogi został sfinansowany z budżetu państwa, natomiast drugi końcowy, jest dotowany z funduszu PHARE, który przeznaczył na ten cel 1,7 mln zł.
Zagospodarowanie przejścia leży w gestii Słowaków. W tej chwili trwają dyskusje dotyczące zlokalizowania miejsca odpraw celnych. Ze względu na duży koszt dociągnięcia do granicy mediów, Słowacy wystąpili z propozycją przeprowadzania odpraw w jednej z pobliskich miejscowości po swojej stronie. Polska dąży do tego, by zostało ono umieszczone na granicy. Właśnie w tej sprawie wystosowano do władz słowackich szereg pism. - Będziemy zabiegać o to, by już 1 stycznia 2004 roku Słowacy postawili na granicy kontenery - dodaje Zbigniew Daszyk.
- W tej chwili z przejście mogą przekraczać na podstawie dowodu osobistego osoby zamieszkujące strefę graniczną, inni za okazaniem paszportu - wyjaśnia mjr Leon Myrdak, komendant strażnicy Straży Granicznej w Komańczy. - Można je przebyć na piechotę lub rowerem.
W ciągu roku przejście małego ruchu granicznego i zarazem przejście turystyczne w Radoszycach przekracza ponad 2 tys. osób. Kiedy uzyska ono status przejścia drogowego, liczba ta znacznie wzrośnie. Przejście jest położone w bardzo dogodnym miejscu. Do pobliskiej Paloty jest zaledwie 3 km. Trochę dalej jest do Medzilaborzec i Humennego. Te trzy słowackie miejscowości stanowią główne cele wyjazdowe mieszkańców powiatu sanockiego.