Otworzą wiadukt bez drogi dojazdowej

Za 15 mln zł został zbudowany wiadukt, z którego będzie korzystać garstka mieszkańców. Radni w piątek "wycięli" z budżetu pieniądze na budowę drogi, która miała prowadzić do wiaduktu.

Wiadukt stanął nad komunikacyjną wizytówką Stalowej Woli, czyli obwodową Trasą Podskarpową. Jest ładny, długi i przyszłościowy. Pod względem estetyki, nie można mu nic zarzucić, choć Władysław Kowal, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie, twierdzi, że wiadukt będzie ładny, dopiero po pomalowaniu.

Drogowcy zrobili swoje

- Ten wiadukt odciąży ruch na ul. Brandwickiej w kierunku mostu, a przede wszystkim otworzy dojazd do nowego osiedla Karnaty - mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.

Terminów, kiedy to się stanie, nikt nie potrafi określić, bo w piątek radni miejscy, pieniądze na budowę ul. Granicznej, która prowadzi do wiaduktu, przeznaczyli na inny cel.

- To już jest sprawa samorządu, bo wiadukt leży w ciągu drogi gminnej - asekuruje się dyr. Kowal.

Nikt nie ukradnie

Wiadukt służyć będzie tylko niewielkiej liczbie mieszkających za Trasą, Podskarpową, którzy mieli utrudnioną komunikację z miastem.

- Nie komentuję decyzji radnych, ale też nie chciałbym jej demonizować - prezydent Szlęzak, doradza spokój.

- Mamy kłopot z wykupieniem gruntu pod ul. Graniczną. Gdy przez to przebrniemy, zastanowimy się, skąd wziąć pieniądze na budowę drogi. A wiaduktu nikt nam nie ukradnie.

Zdaniem mieszkańców, bardziej przydatny byłby wiadukt nad Trasą Podskarpową, w ciągu ul. Brandwickiej, gdzie stale dochodzi do wypadków. Sęk w tym, że gdyby tam wiadukt powstawał, trzeba by było wyburzyć kilka domów, a ich właściciele nawet o tym nie chcieli słyszeć.