Pacjencie, szczep się sam

Kilka dni temu w Tyrawie Wołoskiej w powiecie sanockim została pogryziona przez psa 10-letnia dziewczynka. Dziecko ma podwójne szczęście w nieszczęściu. Pies został złapany i poddany obserwacji. Sanocki szpital dysponuje jeszcze bezpłatnymi szczepionkami, które w razie potrzeby może podać pogryzionej.
Problem w tym, że bezpłatnych szczepionek pozostało już tylko kilka.
- Za szczepionkę do tej pory nie płaciliśmy, bo była ona rozprowadzana przez Ministerstwo Zdrowia. Ale jak się skończy, nie wiem, co będziemy robić - mówi dr Stanisława Warzycha, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych w sanockim szpitalu. - Katalog chorób zakaźnych opracowany przez NFZ nie zawiera usługi polegającej na profilaktycznym szczepieniu przeciwko wściekliźnie.
Oznacza to, że jeśli na oddział trafi pacjent pogryziony przez niezidentyfikowanego psa, kota lub lisa, to NFZ nie zapłaci za jego zaszczepienie, bo takiej procedury katalog chorób zakaźnych po prostu nie przewiduje. Pacjenta można zaopatrzyć medycznie, ale zaszczepić tylko wtedy, gdy u zwierzęcia stwierdzono wściekliznę.
Kto w takim razie poniesie koszt profilaktycznych szczepionek?
- Nie wiem - odpowiada pani ordynator. - Nikt tego za darmo nie będzie robił. Szczepionki są dosyć drogie. Mam nadzieję, że katalog zostanie zmodyfikowany.