Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panowie piją kawę, a chłop na nich pracuje!

Arkadiusz Bednarczyk
Przerażający staloryt przedstawiający austriackich żołnierzy skupujących głowy szlachciców od chłopów z Galicji
Przerażający staloryt przedstawiający austriackich żołnierzy skupujących głowy szlachciców od chłopów z Galicji „Histoire des Peuples et des Revolutions de l'Europe 1847”/domena publiczna
W 1846 roku Podkarpacie było widownią krwawych wydarzeń: rozjuszeni chłopi, podburzani przez Austriaków, zgotowali miejscowym panom okrutną rzeź.

W 1846 roku przez Dębicę przejeżdżał w drodze do Wiednia arcyksiążę Ferdynand Karol. W mieście panowała grobowa cisza. Pocztmistrz, zapytany o jej przyczynę, odparł arcyksięciu, że wszyscy urzędnicy tych dóbr zostali w ciągu jednego dnia wymordowani. Arcyksiążę nie chciał w to uwierzyć. Nagle ujrzał tłum wychodzących z miejscowego kościoła chłopów, którzy nieśli z sobą wiele kosztowności zrabowanych uprzednio we dworach... Chłopki poubierane były w kapelusze, ozdobione klejnotami i drogą biżuterią. Arcyksiążę odwrócił z obrzydzeniem oczy od tego co zobaczył.

Po kilkunastu minutach jazdy arcyksiążę spotkał niejaką panią Boguszową z Siedlisk, która w jednym dniu straciła męża, trzech synów i dwóch wnuków. Klęcząc, opowiedziała swoje niedole arcyksięciu dodając, że niepodobna, aby cesarz nakazał podobne zbrodnie i że za to zło powinna dosięgnąć wszystkich chłopów kara. Arcyksiążę Ferdynand Karol próbował pocieszyć nieszczęsną kobietę. Kiedy kierował się do powozu, widziano jak ukradkiem ocierał łzy z oczu...

Inspiratorzy

19 lutego 1846 roku chłopi w Galicji wystąpili przeciwko szlachcie i ziemianom. Cała akcja była inspirowana przez władze austriackie (za głównego prowodyra uważany był starosta tarnowski Joseph von Wallerstern), tak aby rękami chłopów zniszczyć patriotyczne nastroje wśród szlachty i ostatecznie doprowadzić do sparaliżowania przygotowywanego trójzaborowego powstania narodowego. Austriacy zmontowali doskonałą siatkę szpiegów, którzy donosili władzom o przygotowaniach do powstania w Galicji. Zaborca austriacki rozpowszechniał po okolicznych wsiach nieprawdziwe wiadomości, że rzekomo po przeprowadzeniu powstania szlachta zabierze się za mordowanie chłopstwa.

Chłopi nie ufali panom. Kiedy na wsi wskutek nieurodzaju zabrakło chleba, panowie z okolic Jasła wyśmiewali chłopów, że głodują, ponieważ nie chcą pracować... Pewien dzierżawca propinacyjny Izaak Luksenberg dzięki bliskim stosunkom z władzami austriackimi odegrał równie ważną rolę w wybuchu rabacji. Głuchoniemy pamiętnikarz Ksawery Prek, pochodzący z Nozdrzca, wspominał, że „Żyd Luksenberg, który dzień i noc z Breinlem konferował, szachrował, ludzi swoich po wsiach rozsyłał, szpiegował, chłopów do zabójstwa i rabunków namawiał i pieniądze w nagrodę za najokropniejsze zbrodnie rozdawał i przyrzekał”. I dalej: „Żydzi dla zysku podniecali chłopów, aby rabowali, zabijali, aby mogli od nich fanty najdroższe za parę grajcarów nabywać”. Luksenberg z fajką na długim cybuchu z tryumfującą miną patrzył panów z okolicznych miejscowości, prowadzonych przez chłopów w kajdanach.

Pilzno to małe, malownicze miasteczko nieopodal Dębicy. Nad miastem góruje wspaniały gotycki kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, wybudowany wkrótce po lokacji miasta w czternastym stuleciu. Chłopi, uzbrojeni w kosy, cepy i widły, rozpoczęli tu w lutym 1846 roku polowanie na szlachciców. Podchmieleni okowitą, którą rabowali z miejskich wyszynków, zabili w sumie trzynaście osób. Dostało się i księżom: rozjuszone bandy nie oszczędziły ks. Franciszka Godlewskiego, wikarego z pobliskiej miejscowości, który w rezultacie pobicia skonał. Na nic zdała się zorganizowana przez miejscowego proboszcza procesja mająca uspokoić rozjuszonych chłopów. Wręcz przeciwnie: zaczęli oni rzucać się na przerażonych księży. Dopiero pewien blef - okazanie chłopom sfałszowanego dekretu władz austriackich, aby rozeszli się do domów - uspokoiło sytuację. Na cmentarzu w Pilźnie znajduje się zbiorowa mogiła ofiar rabacji chłopskiej.

Imieniny w karczmie

W 1846 roku w okresie rabacji przewodnikiem rozjuszonych chłopów był Jakub Szela. Zorganizował on całą ich „armię”, a oni sami nazywali go generałem. Był człowiekiem gwałtownym: ponoć bił wszystkie swoje żony (zawarł cztery małżeństwa), a nawet zabił kochanka jednej z nich. Naraził się szlacheckiej rodzinie Boguszów, właścicieli Siedlisk koło Brzostku, na których donosił władzom austriackim. Miał być nawet publicznie ośmieszony podczas nabożeństwa w miejscowym kościele, kiedy to na oczach całych Siedlisk stał zakuty w kuny; także zamykano go na kilka tygodni w areszcie. Wkrótce miał krwawo odwdzięczyć się swojemu chlebodawcy: w przydrożnej karczmie, w której akurat odbywały się imieniny żony dziedzica - Apolonii, pochwycił i zamordował Wiktoryna Bogusza oraz właściciela Gorzejowej, Antoniego Pieszczyńskiego. Potem, wraz z bandą chłopów, na której czele stał, wymordowali ludzi we dworze w Siedliskach (m.in. seniora rodu - Stanisława).

Jakub Szela, przywódca rebelii
Jakub Szela, przywódca rebelii „L'Illustration. Journal Universel” 1846/domena publiczna

21 lutego 1846 roku Szela z chłopami napadł na Brzostek. Przerażeni mieszkańcy schronili się w miejscowym kościele parafialnym. Mieszczanom udało się w końcu odeprzeć rozjuszonych chłopów. Szela, kiedy przestał być potrzebny Austriakom, został internowany w Tarnowie. W lutym 1848 roku na mocy decyzji cesarza został przesiedlony na Bukowinę. Przyznano mu 30-morgowe gospodarstwo w miejscowości Sołka. Mieszkał tam pod dyskretnym nadzorem policji do śmierci w 1862 roku.

Wincenty Pol miał być żywcem spalony

Rozżalenie i lekceważący stosunek chłopów do panów (którego osobiście doświadczył), opisywał w swoich wspomnieniach hrabia Franciszek Wiesiołowski, galicyjski działacz niepodległościowy w czasie zaborów (typowany na wielkorządcę Galicji): „Chłopi wymawiali mi, że chciałem ich wyrżnąć, przedrzeźniali się, że panowie, kiedy zjadą się, bawią się tylko, kłaniając się sobie, kawę popijają i zjadają pieczyste, a chłop biedny pracować na nich musi i stać za drzwiami”.

Tragicznie zakończył żywot dziedzic Gogołowa – Denker. Gogołów był podzielony na części należące do Franciszka Pierzchały i Fryderyka Denkera. Denker był bardzo gorliwym patriotą i szykował powstanie, objeżdżając okoliczne miejscowości na początku 1846 roku. Doniesiono o jego działalności do starostwa. 21 lutego chłopi pod dowództwem syna Szeli otoczyli dwór Denkera. Jego samego owinięto w snop słomy i wśród wyrafinowanych mąk przecinano piłą. Podobno chłopi szyderczo krzyczeli: „Rżnijcie powoli, bo to dobre panisko było...

Skutki rabacji galicyjskiej nie ominęły znanego poety Wincentego Pola. Kiedy, zmierzając do Wiednia, zatrzymał się on we dworze swojego przyjaciela Tytusa Trzecieskiego w Polance koło Krosna, był świadkiem brutalnego napadu chłopów na dwór. W niedzielę, 22 lutego 1846 roku, rozjuszeni chłopi z okolic Polanki i Odrzykonia wtargnęli do środka i wywlekli Trzecieskiego, Wincentego Pola oraz jego brata Józefa, lekarza praktykującego w okolicy. Mężczyzn zaczęto okładać cepami. Kiedy w obronie męża stanęła Kornelia Pol, jeden z napastników uderzył ją kosą w głowę, w wyniku czego straciła przytomność. Ta ponura scena odbywała się na oczach przerażonych dzieci Polów. Kiedy zaczęły tulić się do udręczonego ojca, podpici chłopi darli je za włosy i targali po śniegu. Chłopstwo zamierzało spalić żywcem przywiązanych do drzewa mężczyzn z dworu. Sytuację uratowała żona brata poety, Józefa, która padając na kolana zaczęła głośno modlić się po niemiecku. Chłopi mieli respekt do urzędowego języka i ostatecznie odstąpili od straszliwego zamiaru. Furmanką chciano odwieźć ich do starostwa w Jaśle, ale na szczęście napotkani po drodze – w Moderówce – austriaccy dragoni uwolnili mężczyzn.

Rabacja przysłużyła się Austriakom, gdyż rękami chłopów stłumili przygotowania szlachty do powstania w Galicji. Jej ofiarą padło ponad tysiąc osób. Podtrzymała wzajemną wrogość pomiędzy szlachtą i chłopami. Ale też to krwawe chłopskie powstanie przyczyniło się do tego, że dwory europejskie zwróciły uwagę na ciężki los chłopów i problem pańszczyzny, której zniesienie obiecywało większość monarchów.

Przerażający staloryt przedstawiający austriackich żołnierzy skupujących głowy szlachciców od chłopów z Galicji
Przerażający staloryt przedstawiający austriackich żołnierzy skupujących głowy szlachciców od chłopów z Galicji „Histoire des Peuples et des Revolutions de l'Europe 1847”/domena publiczna
od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24