Pectus: dzięki wygranej Carpathii nasza kariera zaczęła się na poważnie

- W 2006 roku Pectus wygrał Grand Prix Carpathii, czy przyczyniło się to w jakiś sposób do obecnego sukcesu zespołu?

- Carpathia miała ogromny wpływ na rozwój naszej kariery muzycznej. W 2006 roku był to nasz pierwszy duży festiwal, na dodatek zorganizowany w rodzinnym mieście. Zdobyta Grand Prix pozwoliła nam uwierzyć w siebie na początku naszej ścieżki muzycznej. Za pieniądze z wygranej powstała strona internetowa oraz nagraliśmy EP-kę z pięcioma utworami. To był swego rodzaju materialny "kop", bo nie moglibyśmy pozwolić sobie na nagranie albumu z własnych pieniędzy. Płyta przeznaczona była głównie do promocji. Wysyłaliśmy ją wszędzie, gdzie się tylko dało.

Dzięki wygranej Grand Prix Catpathii nasza kariera muzyczna zaczęła się na poważnie.

- Co sądzisz o festiwalach w stylu Carpathii?

- Z tym festiwalem jestem związany sentymentalnie z kilku powodów. Po pierwsze festiwal organizowany jest w moim mieście, ponadto ma związek z muzyką. Po drugie dzięki niemu zespół Pectus miał szansę pokazania się.

Z roku na rok widać, jak Carpathia coraz bardziej się rozwija i zyskuje popularność w całej Europie. Zainteresowanie uczestników i widzów jest ogromne. Zresztą poziom festiwalu pokazuje również niesamowite jury, w którym zasiadają osoby znane i szanowane w świecie muzyki w całej Europie.

- Wygraliście Carpathię w 2006 roku, nagraliście płytę i w 2008 zgarnęliście sopockiego Słowika Publiczności i wygraliście Hit Generatora. Jakie są wasze plany na przyszłość?

- Na pewno koncerty w całej Polsce. Później czekają nas Superjedynki w Opolu, bo jesteśmy nominowani w kategorii: debiut roku. Poza tym wystąpimy na Festiwalu w Opolu w koncercie Premier. Czeka nas też występ na Sopot Festiwal z racji zdobycia w zeszłym roku Słowika. A co dalej? Zobaczymy.