Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pęknięcia w autostradzie A4. Jeżeli zawinił wykonawca, zapłaci za swój błąd

Karolina Jamróg
Wczoraj rano na popękany odcinek A4 wysłano samochód laboratorium drogowego, by pobrać próbki. Inspektorzy za pomocą specjalnego urządzenia wywiercili w miejscu powstania każdej ze szczelin głęboki na 25 centymetrów walec. Badanie tych asfaltowych klocków ma dać odpowiedź, co przyczyniło się do powstania pęknięć.
Wczoraj rano na popękany odcinek A4 wysłano samochód laboratorium drogowego, by pobrać próbki. Inspektorzy za pomocą specjalnego urządzenia wywiercili w miejscu powstania każdej ze szczelin głęboki na 25 centymetrów walec. Badanie tych asfaltowych klocków ma dać odpowiedź, co przyczyniło się do powstania pęknięć. Dariusz Danek
Na rzeszowskim odcinku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad naliczyła 12 poprzecznych pęknięć. Szpary w jezdni pojawiły się na tzw. łączeniach. Przyczyna usterek pozostaje na razie zagadką.

Pęknięcia w autostradzie. Inspektorzy z GDDKiA w Rzeszowie na A4

- Wyniki badania mineralno-bitumicznych próbek poznamy za 2-3 tygodnie - mówił Paweł Idziniak, kierownik pracowni diagnostyki nawierzchni rzeszowskiego oddziału GDDKiA.

Inspektorzy zauważyli uszkodzenia w połowie lutego, zaraz po tym, jak ustąpiły mrozy i stopniał śnieg. Podobne pęknięcia widzieli już wcześniej. Borykają się z nimi drogowcy na A1 oraz A2.

Scenariuszy, kto jest odpowiedzialny za popękana drogę jest kilka. Najbardziej prawdopodobny jest jednak ten podawany przez samą Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W której winę ponosi wykonawca.

- Przyczyną nie jest dobór mieszanki ani technologia, tylko sposób łączenia 2 etapów. Technologia, którą stosujemy do budowy dróg i autostrad wymaga precyzji. Tutaj jej prawdopodobnie zabrakło - mówi Urszula Nelken z centrali GDDKiA.

Ostrożniej na ten temat wypowiada się Marek Bryll, rzecznik Mostostalu Warszawa, wykonawcy odcinka Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschodni.

- Pojawił się problem i trzeba go wyjaśnić. Wyniki badań wskażą czy błąd leży w projektowaniu, wykonaniu, a może w złym materiale - informuje. Pytany o to, ile może kosztować "załatanie" dziur na rzeszowskim odcinku autostrady prosi o cierpliwość. - Koszt i metoda naprawy będzie zależeć od wyników badań - ucina.

Ostrzegali, że może pękać

Co ciekawe, powstanie pęknięć, które od początku roku pojawiają się na autostradach w całej Polsce, już rok temu przewidywał jeden z wykonawców. W dokumencie, który Eurovia, budująca autostradę A2 oraz obwodnicę Jarosławia wysłała do Ministra Infrastruktury i GDDKiA czytamy:

"To nasza szczera opinia techniczna. Wkrótce na ponad 1000 km zostaną wbudowane mieszanki mineralno - asfaltowe, czego konsekwencją, przy obecnych wymaganiach technicznych może być pojawienie się spękań termicznych w dużej skali".

Pismo doskonale pamięta rzecznik GDDKiA.

- Zaraz po tym, jak go otrzymaliśmy zorganizowaliśmy konferencję z udziałem ekspertów. Pismo naszym zdaniem świadczyło o nieznajomości technologii budowy dróg. Metoda asfaltowo - bitumiczna jest stosowana u nas od 10 lat. Wcześniej używaliśmy innej techniki, z przewagą asfaltu. Ale drogi były za miękkie, asfalt się topił, pojawiały się koleiny - wylicza rzeczniczka.

Jeśli przypuszczenia fachowców się potwierdzą wykonawcy będą musieli na własny koszt usunąć szkody. GDDKiA nie przewiduje opóźnień w związku z usterkami. Rzeszowski, prawie 7 km odcinek autostrady ma być gotowy w maju tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24