Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Stal Mielec przerywa fantastyczną serię lidera Fortuna 1 Ligi. Raków Częstochowa w Mielcu był bezradny [RELACJA]

Kuba Zegarliński
Krystian Getinger otworzył wynik spotkania w Mielcu
Krystian Getinger otworzył wynik spotkania w Mielcu Kuba Zegarliński
To był niesamowity mecz! PGE Stal Mielec po chyba najlepszym występie w tej rundzie odprawiła z kwitkiem lidera Fortuna 1 Ligi, Raków Częstochowa. Dla gości była to pierwsza porażka od 3 sierpnia.
PGE Stal Mielec pokonała na własnym stadionie drużynę Rakowa Częstochowa. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 (2:0) dla mielczan. Czytaj więcej o meczu.

Fortuna 1 Liga. Wielkie zwycięstwo PGE Stali Mielec nad lide...

– Przeanalizujemy mecz z Sandecją, gdzie mogliśmy poprawić nasze tempo, poprawić nasze granie. Myślę, że z Rakowem już zaczniemy trafiać i będziemy się cieszyć ze zwycięstwa – mówił przed meczem pomocnik Stali Łukasz Janoszka.

Szybko okazało się, że miał rację, a złość jaka była w zawodnikach po meczu w środku tygodnia, znajdzie swoje ujście na boisku.
Wreszcie obejrzeliśmy taką Stal, jaką wszyscy kibice na Podkarpaciu chcieli oglądać. Grając z zębem, z pomysłem i cały czas prącą do przodu. Na plus naszego zespołu działał na pewno również tak, że chyba po raz pierwszy w tej rundzie zmierzyli się zespołem, który lepiej atakuje, niż broni.

Mielczanie zaczęli w stylu, który bardzo dobrze poznaliśmy jesienią. Tuż po gwizdku rozpoczynającym mecz, ruszyli na rywali z niezwykłą pasją i zaangażowaniem. Jakby chcieli jak najszybciej zapomnieć o wszystkim złym, co wydarzyło się w środowym spotkaniu z Sandecją.

Już w pierwszej minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale strzał Getingera w ekwilibrystyczny sposób obronił Michał Gliwa.
Bramkarz z Podkarpacia, a obecnie broniący barw Rakowa, skapitulować musiał w 5.minucie. Znów w roli głównej wystąpił Getinger, który tym razem znalazł drogę do bramki. Gol padł po strzale głową z najbliższej odległości.

Mecz mógł się podobać kibicom. Oba kluby słyną przede wszystkim z dobrej ofensywy, a nie z murowania własnej bramki, więc mieliśmy naprawdę fajne widowisko.

Oczywiście po stracie bramki Raków ruszył do ataków i kilka razy był naprawdę blisko. W 12.minucie fantastyczną interwencja popisał się Kiełpin, który obronił strzał Musiolika.

Ten sam piłkarz mógł strzelić gola również w 30.minucie. Wtedy jednak Kiełpina i całą PGE Stal uratował słupek.

Mielczanie nieco się schowali, ale tylko czekali na okazję do szybkiej kontry. Taka się przydarzyła w 38.minucie. Fantastycznie rozprowadzony atak, piłka trafiła do boku do Leandro, który płaskim podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne Janoszkę. Jego pierwszy strzał obronił jeszcze Gliwa, ale wobec dobitki był bezradny. Było 2:0 dla PGE Stali.

Do końca pierwszej połowy to mielczanie byli stroną przeważającą, choć nie udało im się już stworzyć żadnej klarownej okazji.
Co innego po przerwie. Już w 53.minucie mogli zdobyć kolejną bramkę. Tym razem okazji nie wykorzystał jednak Grzegorz Tomasiewicz, a dobitka Janoszki również była nieskuteczna.

Od 60.minuty gra nieco zwolniła, a obie drużyny zaczęły wyglądać tak, jakby wyczekiwały na kolejny zryw do ataku. Na razie jednak szykowały siły.

Co ciekawe, goście chyba uparli się, że w Mielcu chcą zdobyć gola ze stałego fragmentu gry. Gdy w 66.minucie telewizyjny realizator wyświetlił statystykę rzutów rożnych, było w niej 8-1 dla Rakowa.

W kolejnych minutach to Raków był stroną przeważającą, z kolejnych ataków nie wychodziło jednak więcej niż kolejne rzuty rożne, z których nie było jednak większego zagrożenia pod bramką Kiełpina.

Raków przeważał, ale nic z tego nie było, a gdy mielczanie ruszyli, to od razu mogli zdobyć gola na 3:0. Grzegorz Tomasiewicz po kontrze uderzył jednak minimalnie koło słupka. Wydawało się nawet, że piłka mogła o słupek się otrzeć.

Co jednak się odwlecze, to nie uciecze tuż przed końcem meczu na 3:0 podwyższył Denis Gojko. Dla młodego skrzydłowego był to debiutancki gol w biało-niebieskich barwach.

Gościom udało się jeszcze odpowiedzieć, ale było to nic więcej niż tylko bramka na otarcie łez. Dla lidera Fortuna 1 Ligi to pierwsza porażka od sierpnia 3 sierpnia ubiegłego roku.

PGE Stal Mielec wygrała bardzo ważny mecz i jej strata do ŁKS-u wynosi obecnie cztery punkty. Przynajmniej do jutra, bo właśnie jutro łodzianie zagrają u siebie z Puszczą Niepołomice.

PGE Stal Mielec – Raków Częstochowa 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Getinger 5, 2:0 Janoszka 38, 3:0 Gojko 90, 3:1 Niewulis 93.

PGE Stal: Kiełpin – Spychała, De Amo, Dobrotka, Leandro (63 Prokić) – Soljić, Urbańczyk, Getinger, Nowak, Tomasiewicz (86 Gojko) – Janoszka (77 Paluchowski). Trener Artur Skowronek.

Raków: Gliwa- Petrasek, Niewulis, Sapała, Schwarz (58 Bartl) – Listkowski (75 Lewicki), Kun, Kasperkiewicz, Szczepański - Malinowski (58 Domański) Musiolik. Trener Marek Papszun.

Żółte kartki: Soljić, Perez – Scharz, Musiolik.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 3239.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PGE Stal Mielec przerywa fantastyczną serię lidera Fortuna 1 Ligi. Raków Częstochowa w Mielcu był bezradny [RELACJA] - Nowiny

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24