PGNiG Superliga. Rozmowy w SPR Stali Mielec. Nerwowych ruchów jednak nie będzie

Zdecydowanie nie jest to dobry czas dla mieleckiego klubu piłki ręcznej. W pierwszych trzech meczach nowego sezonu PGNiG superligi drużyna prowadzona przez Dawida Nilssona poniosła komplet porażek.

Na domiar złego, dwie z nich poniesione były z zespołami z tzw. „zasięgu”. O ile jednak przegraną z Grupą Azoty Tarnów można było tłumaczyć brakiem szczęścia, czy gorszym dniem poszczególnych zawodników, to sobotniej przegranej z MMTS-em Kwidzyn nie tłumaczy już nic. Mielczanie zagrali naprawdę źle i ostatecznie przegrali 23:30.

Prezes Roman Kowalik trzyma jednak ciśnienie i nie ma zamiaru robić zmian w sztabie szkoleniowym.

– Nerwowe ruchy są ostatnią rzeczą, które teraz są potrzebne drużyny. Oczywiście odbyłem rozmowę z trenerem, będzie rozmowa z zawodnikami, ale są to rzeczy normalne. Nikt nie chce zaczynać sezonu od trzech porażek i mam nadzieję, że wspólnie znajdziemy przyczynę takiego stanu rzeczy – podkreśla prezes SPR Stali Mielec.

Na razie wiadomo niemal na pewno, że kariery w mieleckim zespole nie będzie kontynuował środkowy rozgrywający Jakub Olszewski. On wystąpił jeszcze w meczu z Tarnowem, ale do Kwidzyna już nie pojechał. Jak udało się nam dowiedzieć, jego kontrakt zostanie rozwiązany za porozumieniem stron. Zawodnik być może teraz trafi do któregoś z zespołów pierwszej ligi.

Już bez niego drużyna będzie przygotowywać się do kolejnych spotkań. Najbliższe (u siebie z Gwardią Opole) odbędzie się dopiero 6 października, dlatego trener i zawodnicy będą mieli sporo czasu na analizę i wyeliminowanie błędów. Trzeba bowiem pamiętać, że w tym sezonie nie będzie już fazy play-out. Straconych punktów nie będzie więc kiedy odrobić.